Dwa psy zagryzły człowieka w miejscowości Skarbiciesz na Lubelszczyźnie. Jak doszło do tej tragedii? Śledczy, którzy badają sprawę, nie zdradzają zbyt wielu szczegółów, z uwagi na dobro śledztwa. Nietrudno sobie jednak wyobrazić, jak makabryczne były ostatnie chwile życia zaatakowanego mężczyzny…
Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie, sierż. szt. Jagoda Stanicka potwierdza w rozmowie z SE, że do takiego zdarzenia faktycznie doszło w sobotę, 23 lipca.
Polecany artykuł:
To, że doszło do zagryzienia człowieka w Skarbicieszu w gminie Jeziorzany, potwierdza także prok. Krzysztof Maryńczak, szef Prokuratury Rejonowej w Lubartowie. Śledczy nie zdradzają jednak szczegółów całego, makabrycznego zdarzenia.
– Przy drodze gruntowej znaleziono zwłoki 48-latka, który miał ślady po wielu ugryzieniach przez psy. Ze względu na to, że przy ciele mężczyzny były również ślady łap, policjanci z prokuratorem podejrzewali, że doszło do pogryzienia przez psy – tłumaczy w rozmowie z PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, prok. Agnieszka Kępka.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że psy zaatakowały 48-latka, gdy jechał na rowerze. Najprawdopodobniej były to owczarki belgijskie. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze znaleźli agresywne psy na jednej z posesji.
– Podjęto próbę ich uśpienia, a potem zadecydowano o ich odstrzale. Jeden został odstrzelony na miejscu, a drugi został na pewno postrzelony, po czym uciekł – informuje Kępka.
Śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Trwa ustalanie właściciela psów. Sekcja zwłok 48-latka zaplanowana jest na środę (27.07). Przeprowadzona ma zostać również sekcja zwłok zastrzelonego psa.