Ksiądz Tomasz był rezydentem parafii w Opolu Lubelskim, opiekunem Koła Przyjaciół Radia Maryja, posługiwał w szpitalu, był kapelanem… – Miał piękny głos, kiedy głosił kazania. Mądre, takie życiowe – mówiła nam w ubiegłym roku jedna z parafianek.
To właśnie w 2019 roku cała sprawa ujrzała światło dzienne. Skandal poruszył wiernych z miasta i regionu. Nic dziwnego! Śledczy zarzucają księdzu Tomaszowi F. potworne zbrodnie wobec dzieci. Zdaniem prokuratury kapłan miał molestować dwóch chłopców, zmuszając ich do obcowania płciowego.
– Wobec jednego z nich podejrzany przynajmniej kilkukrotnie dopuścił się obcowania płciowego oraz innych czynności seksualnych – informowała w czasie śledztwa prok. Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Drugą ze swoich ofiar ksiądz Tomasz miał molestować jeden raz. W swoich „zbiorach” miał też pokaźną kolekcję dziecięcej pornografii. 51-letniemu kapłanowi grozi 12 lat więzienia. Proces przed Sądem Rejonowym w Opolu Lubelskim rozpoczął się w czwartek. Odbywa się za zamkniętymi drzwiami.
Do zbrodni z udziałem dzieci miało dochodzić w roku 2018 i 2019. W ubiegłym roku cała sprawa ujrzała światło dzienne, a księdzem Tomaszem zainteresowali się śledczy. Kapłan trafił do aresztu.
– Jeśli zarzuty się potwierdzą, nie ma na nie żadnego usprawiedliwienia – komentował na łamach SE ks. dr Adam Jaszcz, rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej. Zapowiedział, że jeśli zapadnie wyrok skazujący, to sprawa ks. Tomasza F. trafi też do Stolicy Apostolskiej.