Do tragedii doszło 30 grudnia. Dorota P. spacerowała wraz ze swoim 10-letnim synkiem nad Wieprzem. W pewnym momencie, kiedy chłopiec podszedł bliżej brzegu, osunęła się pod nim ziemia i wpadł on do wody. Matka Dominika natychmiast skoczyła do rzeki i próbowała go ratować. Ostatecznie chłopca udało się wyciągnąć na brzeg, dzięki pomocy jednego ze świadków, ale kobieta zaginęła. Jej syn w bardzo ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala, gdzie niestety zmarł następnego dnia. Tymczasem policjanci oraz strażacy od dnia feralnego wypadku, poszukują ciała kobiety. Z najnowszych informacji wynika, że do akcji służb przyłączyło się również wojsko. - Nasze działania nastawione są na odnalezienie ciała kobiety, więc będziemy szukać do skutku - przekazała TVN24 sierżant Jagoda Stanicka z lubartowskiej policji. Jak dodała funkcjonariuszka, poszukiwania kobiety wkrótce zostaną rozszerzone o kolejne powiaty - rycki oraz puławski.
Poszukiwania trwają
Rzuciła się do rzeki, by ratować Dominika. Nowe fakty wstrząsają
2023-01-26
9:47
Cały czas trwają poszukiwania Doroty P., która 30 grudnia skoczyła do rzeki Wieprz, by ratować swojego 10-letniego synka. Z najnowszych informacji przekazanych przez lubelską policję wynika, że do akcji poszukiwawczej włączyło się wojsko, a teren działań rozszerzono o sąsiadujące powiaty, rycki i puławski.
Tragedia w kopalni żwiru na Podlasiu. Utonął operator pływającej koparki