
Spis treści
- Ile włożyć do koperty na wesele w 2025 roku?
- "Talerzyk", czyli weselna ekonomia w praktyce
- Ile powinno dać się w kopertę na wesele? Polacy nadal są bardzo hojni
Ile włożyć do koperty na wesele w 2025 roku?
Wybierając się na wesele, często stajemy przed dylematem: ile pieniędzy włożyć do koperty, by nie wypaść zbyt skromnie, ale jednocześnie nie nadwyrężyć własnego budżetu? Najczęściej padają odpowiedzi w granicach 300–500 zł od osoby. Taki przedział potwierdzają także badania opinii społecznej – to właśnie te kwoty są najczęściej wskazywane przez zaproszonych. Co ciekawe, coraz więcej osób uważa, że właściwym prezentem – szczególnie w przypadku bliskich relacji – powinna być suma rzędu 800, a nawet 1000 zł. Takie kwoty pojawiają się nie tylko wśród członków rodziny, ale również przyjaciół czy świadków.
"Talerzyk", czyli weselna ekonomia w praktyce
Wielu gości wciąż kieruje się zasadą "pokrycia talerzyka". Chodzi o symboliczną kwotę, która ma zrekompensować parze młodej koszt zaproszenia jednej osoby. W praktyce oznacza to, że jeśli organizatorzy płacą np. 400 zł za miejsce w sali, to podobna kwota powinna znaleźć się w kopercie.
W 2024 roku przeciętny "talerzyk" kosztował od 350 do 500 zł – w zależności od regionu, lokalu i standardu przyjęcia. W 2025 roku stawki te mogą być jeszcze wyższe, a jeśli wybieramy się z osobą towarzyszącą koszt "naszego udziału" w przyjęciu podwaja się. Nic więc dziwnego, że pary wręczają dziś nawet 1000–1200 zł – szczególnie gdy są blisko z nowożeńcami.
Ile powinno dać się w kopertę na wesele? Polacy nadal są bardzo hojni
Ciekawostką jest fakt, że Polacy są jednymi z najbardziej hojnych gości weselnych w Europie. W Niemczech czy Francji standardem jest wręczenie ok. 50 euro (czyli ok. 200–250 zł), a w Wielkiej Brytanii – 20–30 funtów, co przekłada się na mniej niż 200 zł. Z kolei w Korei Południowej, gdzie również panuje zwyczaj wręczania gotówki, średnia to ok. 150 zł od osoby.
W Polsce tradycja, według której wesele powinno się "zwrócić", wciąż jest bardzo silna. Choć coraz częściej mówi się o tym, że obecność i dobre życzenia są ważniejsze niż konkretna suma, wiele osób nadal czuje presję, by nie odstawać od reszty.