Przypomnijmy, wg pierwszych nieoficjalnych informacji o rozgoszczenie się w biurze prezydenta Lublina z ramienia PiS-u miał starać się marszałek województwa Jarosław Stawiarski. Po kilku tygodniach, a dokładnie od wizyty w Lublinie prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego, na giełdzie nazwisk przodowało więcej nazwisk. Najczęściej wymienianym był Zbigniew Wojciechowski, członek zarządu województwa lubelskiego.
Ale nic nie było przesądzone, bo równie dobrze wystawieni w wyborach mogli być Bartłomiej Bałaban, kolega Wojciechowskiego i Stawiarskiego z zarządu województwa, albo Robert Derewenda, dyrektor lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej i rady miasta. Ostateczny wybór zarządu PiS-u padł właśnie na tego ostatniego.
Robert Derewenda - kim jest?
Robert Derewenda ma 47 lat, a urodził się w Tomaszowie Mazowieckim. W radzie miasta zasiada od 2018 r. i jest to jego pierwsza kadencja. Oceniając po liczbie interpelacji (15) i zapytań (0), nie mieści się w gronie najaktywniejszych radnych. Chyba że dyskusja na sesji dotyczy kontrowersyjnej wg osób o konserwatywnych poglądach działalności Galerii Labirynt. W listopadzie np. sugerował, że instytucja przesadza ze zużyciem energii elektrycznej.
Z wykształcenia jest historykiem związanym z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim, stąd nie dziwią jego naukowe zainteresowania, które zdominował Ruch Światło-Życie popularnie nazywany „oazą” (jego historia była tematem rozprawy doktorskiej). Pracę w samorządzie godził z nauką historii: w prywatnym liceum i na macierzystej uczelni. Dopiero po czterech latach, w 2022 r., odszedł ze szkoły, żeby zostać dyrektorem lubelskiego IPN. W międzyczasie zdążył dobrze zapaść w pamięci stałym widzom i widzkom Telewizji Polskiej, bo był jednym z częściej wypowiadających się w „Wiadomościach” komentatorem (261 razy).
Wg oświadczenia majątkowego za 2022 r. zarabia ponad 200 tys. zł rocznie, a na dochody poza dyrektorską pensją składa się m.in. wynagrodzenie z praw autorskich (9,1 tys.), umowy zlecenia (7,2 tys.) i dieta radnego (48 tys.). Jest współwłaścicielem dwóch mieszkań (80 m kw. i 55,8 m kw.) i właścicielem miejsca garażowego (16 m kw.). Posiada również sporo akcji w spółkach handlowych (w 19) – najwięcej m.in. w Grenevii, Millennium, Enei i PGE, jednak w 2022 r. nie osiągnął z nich dochodu.
Kto startuje na prezydenta Lublina?
Jeśli chodzi o wyścig o fotel prezydencki Lublina, oficjalnie wiadomo, że staną w nim poza Derewendą Krzysztof Żuk (związany z PO, ale wystartuje z własnego komitetu) i Marcin Wroński (nie jest jeszcze znane zaplecze polityczne). Swojego kandydata ma wystawić również Polska2050. Nieoficjalnie mówi się, że zostanie nim Wojciech Wałach, świeżo upieczony wicewojewoda lubelski.