Zamość liczy straty po rekordowej ulewie
Rzecznik prasowy prezydenta Zamościa Jacek Bełz powiedział w rozmowie z PAP, że najbardziej ucierpiała zachodnia część miasta. Woda wlała się do m.in. do dwóch szkół ponadpodstawowych, a także do bursy szkolnej i do jednego przedszkoli. – Sytuacja jest tam już opanowana, w tych obiektach jest już sprzątanie, ale działania strażaków w mieście jeszcze trwają. Sprawdzamy, co zostało zniszczone, jakie są straty – powiedział Bełz i dodał, że wstępne szacunki strat mogą być znane na początku przyszłego tygodnia.
Rekord opadów w Zamościu. Wystarczyła godzina
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wyliczył, że w środę (21 sierpnia) w Zamościu spadło w sumie ponad 147 mm deszczu. – To więcej niż podczas ulewy we wtorek w Warszawie, kiedy spadło blisko 120 mm – powiedział PAP synoptyk hydrolog z IMGW Michał Sikora.
Opady w Zamościu były rekordowe. Poprzedni rekord opadów w tym mieście zanotowano ponad 40 lat temu. 31 maja 1980 r. w ciągu doby spadło blisko 90 mm deszczu. Sikora zaznaczył, że wystarczyła zaledwie jedna godzina, aby dobowy rekord z 1980 r., został prawie pobity. Miedzy godz. 15 a 16 w Zamościu spadło 88 mm deszczu. – Można powiedzieć, że w Zamościu wydarzyła się powódź błyskawiczna. Nie ma miasta, które byłoby w stanie takie ilości wody odprowadzić, w tak krótkim czasie – powiedział Sikora.
Zamość walczy z żywiołem. "Zgłoszenia wciąż wpływają"
Strażacy nadal wypompowują wodę z różnych miejsc. – Zgłoszenia wciąż wpływają – powiedział PAP Bartłomiej Jakóbczyk z Komendy Miejskiej PSP w Zamościu. Strażacy wyjeżdżali blisko 200 razy do usuwania skutków gwałtownej burzy, z czego około 140 to były interwencje na terenie miasta Zamość i w zdecydowanej większości dotyczyły zalanych posesji. W sześciu przypadkach usuwali połamane konary drzew z dróg i linii energetycznych, nawałnica uszkodziła też jeden dach. Doszło również do pożaru transformatora od uderzania pioruna, w miejscowości Deszkowice Pierwsze. Nikt nie odniósł obrażeń.
Nawalne opady deszczu spowodowały gwałtowny wzrost poziomu wody w rzece Łabuńka. Strażacy w Zamościu w okolicy ulicy Stefana Milera (gdzie jest m.in. ogród zoologiczny) układają worki z piaskiem, ponieważ na skutek podniesienia poziomu rzeki woda podchodzi pod domostwa i powoduje podtopienia.
Podtopienia w ogrodzie zoologicznym
Podtopienia wystąpiły także w zamojskim ogrodzie zoologicznym. Pracownicy zoo przenieśli zwierzęta, którym woda zalała lokum, czyli pomieszczenia dla lemurów czarno-białych i zimowiska ptaków. W mediach społecznościowych zamojskie zoo poinformowało, że ogród w czwartek będzie czynny normalnie. – Nowa cześć przy hipopotamach i żyrafiarni jest podtopiona, poruszanie się alejkami w tamtym rejonie chwilowo jest utrudnione. Przepraszamy za te utrudnienia i liczymy na wyrozumiałość. Pracownicy od rana usuwają skutki ulewy, sprzątamy alejki – czytamy we wpisie na Facebooku.