Dopóki produkowała swe wyroby na niewielką skalę i rozprowadzała je wśród zaufanych ludzi, nikt postronny o tym nie wiedział. Interes szedł jednak tak dobrze, że 41-latka zwiększała produkcję, stając się w końcu właścicielką prawdziwej fabryczki samogonu.
Destylacja szła pełną parą i stało się to, co musiało się stać. Informacja o „baronowej” bimbru doszła do uszu stróżów prawa.
– Radzyńscy kryminalni, weryfikując posiadane informacje, dokonali przeszukania posesji w Radzyniu Podlaskim – przyznaje Piotr Mucha z radzyńskiej policji. Fabryczka działała w podpiwniczeniu domu. Policjanci znaleźli tam aparaturę potrzebną do destylacji. Ilość produktów i półproduktów zrobiła na nich wrażenie, świadczyła bowiem o skali działalności przedsiębiorczej radzynianki.
– Policjanci zabezpieczyli 820 litrów „zacieru” i ponad 100 litrów gotowego alkoholu – dodaje Mucha.
Zobacz też: Biłgoraj: Omal nie SPALIŁ kamienicy, bo... gotował sobie JAJA. Wcześniej WYPIŁ
Teraz o dalszym losie kobiety zdecyduje sąd. Nielegalny wyrób alkoholu bez wymaganego ustawowo wpisu do rejestru producentów zagrożony jest karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku oraz przepadkiem: zarówno ujawnionego sprzętu do nielegalnej produkcji alkoholu, jak i wytworzonego za jego pomocą trunku.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ TUTAJ!