Jak ustalili śledczy, Ryszard S. znęcał się małżonką od 1980 r. Regularnie też nadużywał alkoholu, a wtedy stawał się agresywny. Szarpał żonę, bił, wyzywał od suk. Waleria S. znosiła to w milczeniu.
Do krwawych zajść doszło 4 września 2020 r. Ryszard S. chodził po domu, szukając zaczepki. Mózg niszczony przez lata alkoholem roztaczał przed nim chore wizje Walerii zdradzającą go z innym! Kiedy? W latach 70. ubiegłego wieku! – Kazał jej klęknąć i przysięgać, że nigdy go nie zdradziła – ustalili śledczy. Przerażona spełniła jego żądania. A kiedy poszła do swojego pokoju spać, Ryszard S. wciąż trawił w sobie pijane wizje.
Nad ranem wziął z kuchni nóż i poszedł do śpiącej żony. – Powiedział, że teraz mnie zabije – wspominała przed sądem Waleria S. Zaczął dźgać ją nożem – zranił rękę, którą się zasłoniła i kilka razy uderzył w brzuch. Na szczęście gruba kapa, którą była okryta, przyjęła większość uderzeń na siebie. Krwawiącej Walerii S. udało się wytrącić nóż napastnikowi i uciec do sąsiadki. Ryszard S. trafił do aresztu. Teraz przed sądem usłyszał wyrok – 8,5 roku więzienia. Na stare lata się doigrał…