Przez gminę Wilków przeszła potężna nawałnica. Kilkadziesiąt budynków jest zniszczonych

i

Autor: Mariusz Mucha/SE Przez gminę Wilków przeszła potężna nawałnica. Kilkadziesiąt budynków jest zniszczonych

Pod Opolem Lubelskim rozpętało się piekło. Nawałnica niszczyła budynki, zrywała dachy [WIDEO, ZDJĘCIA]

2021-06-25 15:32

To było piekło na ziemi. Myślałam, że to już koniec świata – Elżbieta Ostrowska (60 l.) ze wsi Żmijowiska pod Opolem Lubelskim wciąż drży na myśl o potężnej nawałnicy, która przeszła przez gminę Wilków. Żywioł, który nawiedził okolicę w czwartek po południu, szalał przez kilkadziesiąt minut, rzucając dachami domów i budynków gospodarczych jak kulkami papieru, łamiąc drzewa jak zapałki i burząc mury jak domki z kart, okraszając to wszystko gradem wielkości orzechów włoskich. To cud, że nikt nie zginął!

Położony niedaleko koryta Wisły Wilków już raz doświadczył srodze potęgi rozszalałego żywiołu. W maju 2010 roku podczas pamiętnej powodzi cała okolica znalazła się kilka metrów pod wodą. Henryk Giza (62 l.) z Kolonii Szczekarków pamięta to doskonale, z jego piętrowego domu widać było jedynie dach i cześć pierwszego piętra. Niestety, w czwartek, 24 czerwca 2021 roku okrutny los pokazał, że uwziął się na niego. Było po godzinie 18.00, kiedy na dworze zrobiło się ciemno jak w nocy. Złowrogi szum wiatru narastał z każdą chwilą, od zachodu szło coś, co nie wróżyło dobrze. – Zerwał się potężny wiatr, zrobiło się tak głośno, że nie słychać było własnych myśli – wspomina z trwogą w głosie.

Wicher nie zdołał jednak zagłuszyć rumoru, jaki w pewnej chwili dało się słyszeć na górze. – Wiatr zerwał dach i cisnął go tam, 40 metrów od domu…

Kiedy po wszystkim wyszedł z domu, aż usiadł z wrażenia. Dom, który dopiero dwa lata temu udało się w pełni doprowadzić do stanu sprzed powodzi, znów wygląda jak ruina. Straszne. Ale pan Henryk się nie załamuje. Bierze rzecz po męsku. – Płacz nic mi nie da, odbudujemy nasz dom jeszcze raz – mówi pewnym głosem.

"Myślałam, że to koniec świata" - przez gminę Wilków przeszła groźna nawałnica

Kilka kilometrów dalej, we wsi Żmijowiska nawałnica także narobiła szkód, niektóre domy nadają się tylko do rozbiórki. Tak jak duża, murowana stodoła na posesji Elżbiety Ostrowskiej, która z okna domu patrzyła, jak budynek rozpada się na kawałki, a dach frunie gdzieś wysoko…

Myślałam, że to koniec świata – stwierdza krótko. – W jednym momencie nastała noc i działy się rzeczy niewyobrażalne…

W sąsiedniej wsi także stoją zniszczone budynki, a las, który rósł za domami, straszy już tylko kikutami wielkich, kilkudziesięcioletnich drzew. – A na deser dostaliśmy to – Ryszard Molenda (72 l.) ze Żmijowiska stara się nie tracić ducha i pokazuje kulkę gradu wielkości orzecha włoskiego. – Były większe, ale bałem się już zbierać.

Władze samorządowe i wojewódzkie obiecują pomoc. – Najgorzej jest w powiecie opolskim. Ponad 100 budynków mieszkalnych, w różnym stopniu, ale jest uszkodzonych – przyznaje Lech Sprawka, wojewoda lubelski. Zapewniał przy tym, że pomoc państwa została uruchomiona już w piątek.

Sonda
Czy boisz się burzy?