80. rocznica śmierci Aleksandra Chudka. Był asem polskiego lotnictwa
Minęło 80 lat od śmierci Aleksandra Chudka, który zginął w nieznanych okolicznościach 23 czerwca 1944 r. nad Normandią. Okoliczności śmierci jednego z polskich asów lotnictwa myśliwskiego udało się wyjaśnić dopiero w 2009 r., bo do tego czasu chorąży pilot miał status osoby zaginionej.
Jak informuje PAP, francuski dziennikarz i pasjonat historii Laurent Taveau ustalił, że w ogrodzie jednej z normandzkich farm w Roucamps rozbił się niezidentyfikowany, jednosilnikowy aliancki samolot myśliwski. Jeden z francuskich świadków zdarzenia powiedział, że maszyna była uszkodzona, jednak nie płonął, ale zapalił się po upadku na zabudowania farmy. Pilot miał leżeć na ziemi z raną głowy i urwaną nogą. Mieszkańcy ugasili pożar. Miało to nastąpić kilkanaście minut po godz. 11. Świadkowie zapamiętali godzinę, bo tuż przed wypadkiem zakończył się pogrzeb właściciela farmy. Z kolei z zapisów "Operations Record Book" 303 Dywizjonu wynika, że Chudek zaginął ok. godz. 7 rano.
Według dziennikarki Polskiego Radia i autorki reportażu "Ostatni lot" Agnieszka Czyżewska-Jacquemet "nadal nikt nie wie, kto pochował polskiego pilota". Prawdopodobnie Francuzi owinęli ciało czaszą spadochronu i pochowali na pobliskim cmentarzu. Według innej relacji spoczął on tuż koło stawu obok zabudowań. Świadkowie nie wykluczają, że już po wojnie mogła nastąpić ekshumacja, jednak nie udało się ustalić tożsamości lotnika.
Wiosną 2009 r. z ziemi wydobyto fragmenty płatów, elementy silnika i kokpitu, elementy uprzęży spadochronu, uszkodzony zegarek pilota oraz część podeszwy lotniczego buta. Na podstawie numeru ewidencyjnego szczątków samolotu udało się ustalić, że to właśnie tą maszyną leciał chor. Chudek.
Symboliczny grób lotnika oraz jego zaginionego we wrześniu 1939 r. brata Stanisława Chudka znajduje się na cmentarzu parafialnym w Czemiernikach (woj. lubelskie) przy ul. Kockiej.