Przewodów. Życie wsi wraca do normy? Bomba zabiła tu dwie osoby

i

Autor: Mariusz Mucha /Super Express Przewodów. Życie wsi wraca do normy? Bomba zabiła tu dwie osoby

Echa eksplozji rakiety

Przewodów. Życie wsi wraca do normy? Bomba zabiła tu dwie osoby

2022-11-21 15:49

Przewodów. Niewielka wieś w powiecie hrubieszowskim, o której usłyszała cała Polska i świat. Na spokojne miejsce, w którym nie toczy się wojna, spadła rakieta. Jej eksplozja zabiła dwóch Bogu ducha winnych mężczyzn. Od tamtej tragedii minął prawie tydzień, a życie wsi bardzo powoli wraca do „normy”. Tu nigdy już nie będzie jak wcześniej. Jak dziś wygląda życie w Przewodowie?

W poniedziałek (21.11) mija szósty dzień od eksplozji pocisku w Przewodowie (pow. hrubieszowski) na Lubelszczyźnie, w wyniku której zginęły dwie osoby. – Dopiero wszystko wraca do normy – mówi wójt gminy Dołhobyczów, Grzegorz Drewnik. I o ile bez śledczych, wojska i policji mieszkańcy nie będą się czuli jak w złym śnie, o tyle ich życie już nigdy nie będzie takie, jak wcześniej.

Przewodów. Życie wsi wraca do normy? Zniknęły patrole i śledczy

Jak przekazał wójt gminy Dołhobyczów, w weekend służby zakończyły prace na terenie suszarni w Przewodowie. Sprzed wjazdu do wsi zniknęły policyjne blokady, a ofiary wtorkowej eksplozji spoczęły w sobotę i niedzielę na miejscowym cmentarzu.To były skromne, wzruszające uroczystości. Tak jak sobie tego życzyła rodzina – podsumowuje samorządowiec.

Zapytany o wsparcie psychologiczne mieszkańców miejscowości odpowiedział, że część osób już z niej skorzystało. – Będziemy zbierać informację, czy jest zapotrzebowanie na pomoc psychologiczną. Jesteśmy w stałym kontakcie z mieszkańcami miejscowości – zapewnił.

Jak przyznał, sytuacja we wsi się uspokaja. – Dopiero w poniedziałek wszystko wróciło do normy – dodał.

Przewodów. Życie wsi wraca do normy? Bomba zabiła tu dwie osoby

Po wtorkowej eksplozji w Przewodowie wjazd do miejscowości blokowali policjanci, którzy dopiero po zweryfikowaniu tożsamości wpuszczali wyłącznie mieszkańców i służby. Odległe stąd o ok. 500 metrów miejsce, gdzie doszło do wybuchu, zostało odgrodzone od osób postronnych taśmą. W weekend służby opuściły Przewodów.

Wiceprezes gospodarstwa rolnego Agrocom, Federico Viola, zapytany przez PAP o wysokość strat po wybuchu w suszarni odpowiedział, że jeszcze jest za wcześnie na ich szacowanie. – Staramy się dojść do siebie. Nie wiemy, co dalej – przyznał.

Do wybuchu we wsi Przewodów w woj. lubelskim, leżącej blisko granicy polsko-ukraińskiej, doszło we wtorek, w dniu, w którym siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę. Na teren suszarni zbóż w Przewodowie spadła rakieta – jak później informowały polskie władze – najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej, doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. Podkreślono, że wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.

Sonda
Wierzysz, że ta sprawa zostanie wyjaśniona?
"Tragicznie zmarły jest ofiarą wojny". Pogrzeb Bogdana C. w Przewodowie