Każdy wie, że w sklepach trzeba zasłaniać usta i nos maseczką. W szczycie czwartej fali pandemii przestrzeganie tych zasad jest kontrolowane m.in. przez policję. Kto nie ma maseczki – może zostać ukarany. Tak było w przypadku 41-latka z Lubelszczyzny, który w Krasnobrodzie (pow. zamojski) poszedł do sklepu bez maseczki. Efekt? Z zakupów już nie wrócił. Trafił prosto za kratki, a w więzieniu spędzi ponad 10 miesięcy. Sroga kara. Na wolność wyjdzie jesienią przyszłego roku.
Zobacz też: Potrąciła 12-latkę! Zgroza na przejściu w Puławach. Nie zauważyła dziecka?!
Nie wiemy, co chciał kupić, ale koniec końców zapłacił wysoką cenę za wizytę w sklepie. W czwartek, 25 listopada, policjanci w Krasnobrodzie zauważyli mężczyznę bez maseczki. A przepisy są jasne: w sklepach zakrywamy usta i nos. 41-latek miał jednak na ten temat inne zdanie. Teraz będzie miał 10 miesięcy, by zastanowić się nad swoim zachowaniem.
– W jednym ze sklepów na terenie Krasnobrodu miejscowi policjanci zauważyli mężczyznę, który nie miał zakrytych ust i nosa maseczką. Reagując na wykroczenie, policjanci przystąpili do legitymowania – opowiada st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Mundurowi sprawdzili dane mężczyzny w kartotekach i szybko stało się jasne, z kim mają do czynienia. – 41-latek był poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Tomaszowie Lubelskim. Do odbycia ma zastępczą karę aresztu za przestępstwo uchylania się od obowiązku alimentacji – dodaje Krukowska-Bubiło.
Polecany artykuł:
41-latek nie płacił alimentów, nie nosił maseczki i… oto efekty. Dostał mandat za nieprzestrzeganie obowiązku zakrywania ust i nosa i prosto z zakupów trafił do… więzienia. Prosto z policyjnego aresztu został przewieziony do zakładu karnego, gdzie spędzi ponad 10 najbliższych miesięcy. Na wolność wyjdzie jesienią przyszłego roku.