To były sceny jak z filmu akcji. 30-latek nic nie robiąc sobie z wezwań funkcjonariuszy, rozpoczął szaleńczy rajd ulicami Lublina. Jak szybko ustalili policjanci, uciekinier miał ku temu jeden powód - auto, którym jechał, zostało skradzione w weekend. - Kierowca Audi jednak nie zastosował się do wydawanych poleceń i ruszył do ucieczki. Pościg trwał przez kilka ulic. Mężczyzna zakończył swój rajd na sygnalizatorze oraz znaku drogowym przy ulicy Nadbystrzyckiej. Później próbował uciekać pieszo. Został jednak szybko zatrzymany i obezwładniony przez interweniujących policjantów - czytamy na stronie lubelskiej policji. O dalszym losie 30-latka zdecyduje teraz sąd.
Sceny jak z filmu akcji
Pościg ulicami Lublina. 30-latek palnął w znak
2022-12-06
8:56
Policjanci z Lublina zatrzymali 30-letniego mężczyznę, który nic nie robił sobie z wezwań funkcjonariuszy i gnał ulicami miasta. Pirata drogowego ostatecznie udało się ująć po tym, gdy jego samochód uderzył w sygnalizator i znak drogowy. Teraz uciekinier odpowie przed sądem. Policjanci w toku śledztwa ustalili, że audi, którym jechał 30-latek, zostało skradzione w ostatni weekend.
Policyjny pościg za sprawczynią kolizji! Kobieta była kompletnie pijana