Dramat małej dziewczynki rozpoczął się w Boże Narodzenie ubiegłego roku. Kilka miesięcy wcześniej jej tata, Hubert J., młodzieniec wątłej postury, słabego wykształcenia, ale z wielkimi planami na przyszłość odszedł od jej matki, czując się obarczony zbyt wielkim obowiązkiem jako ojciec i głowa rodziny. Szybko spotkał w swoim życiu nową kobietę - Dianę D., która przyjęła go pod swój dach. Od czasu do czasu chciał jednak pokazać, że jest ojcem. Udało mu się przekonać matkę dziewczynki, że będzie jej pilnie strzegł podczas pierwszej nocy poza domem dziecka i niczego mu nie zabraknie.
Malutkie mieszkanko Diany D. w bloku z lat sześćdziesiątych stojące w śródmieściu Lublina stało się jednak miejscem niewyobrażalnych cierpień dziecka. - To był wypadek podczas kąpieli - zgodnie mówili Hubert z Dianą, kiedy zgłosili się z poparzonym dzieckiem na SOR. Podobno miała kąpać ją Diana, a on 25 grudnia wyszedł z domu i długo szukał sklepu, gdzie mógł zrobić zakupy. Zgłosili się po pomoc na drugi dzień, 26 grudnia! Malutka cierpiała przez kilkanaście godzin bez jakiejkolwiek pomocy, na nóżkach, brzuszku i strefach intymnych skóra była poparzona, wytworzyły się bąble.
2-latka trafiła na SOR. Jej ojciec
- W trakcie badań okazało się, że dziewczynka ma obrażenia, które mogą być wynikiem przestępstwa o charakterze seksualnym. W związku z tym wszczęto śledztwo i wywołano opinię biegłego - opowiada nadkom. Andrzej Fijołek z KWP w Lublinie. To trwało kilkanaście tygodni. Kiedy policjanci dostali wyniki opinii, nie tracili czasu.- Po jej wynikach 25-latek oraz jego 24-letnia partnerka usłyszeli zarzuty, a następnie zostali doprowadzeni przez policjantów z II komisariatu w Lublinie do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie - dodaje Fijołek.
25-latek podejrzany o przestępstwa seksualne na 2-letniej córce. Grozi mu 20 lat więzienia
Niestety, sąd okazał się łagodny dla Diany D. i puścił ją wolno, pomimo zarzutów, jakie usłyszała. A te są bardzo poważne. Obojgu zarzucono narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez dopuszczenie do polania jego ciała gorącą wodą podczas kąpieli, co doprowadziło do powstania u pokrzywdzonej dziewczynki licznych poparzeń skutkujących ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu dziecka w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Grozi im do 20 lat więzienia.
Ale to nie koniec tej ponurej historii. Prawdopodobnie do poparzenia doszło specjalnie, aby ukryć wynaturzone czyny taty dziewczynki. Wprawdzie Hubert J. usłyszał zarzut dopuszczenia się innych czynności seksualnych, ale niewykluczone, że w przyszłości zarzuty te będą jeszcze poważniejsze. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że dziecko było strasznie poranione w tylnej części ciała.
To stało się naprawdę.