Wielka akcja policji

Policja rozbiła gang handlujący narkotykami. Na czele grupy stał mężczyzna, który zabił studenta

2025-05-29 10:14

Kilkanaście lat temu podczas sprzeczki pod klubem nocnym zabił studenta, a teraz kierował grupą, która na masową skalę handlowała „białą śmiercią“. Marek B. (38 l.), ps. Bizon i pięciu jego kompanów wpadło w ręce policjantów z wydziału narkotykowego KMP w Lublinie. Z ostrożnych szacunków wynika, że tylko przez rok szajka dilerów sprzedała w Lublinie około 100 kg narkotyków różnego rodzaju. Grożą im kilkunastoletnie wyroki.

Zatrzymanie sześciu mężczyzn, które odbyło się w jednym czasie w kilku różnych miejscach na terenie Lublina i okolic było finałem śledztwa, które policjanci z "narkotyków" lubelskiej komendy wspólnie z prokuratorami Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej prowadzili od ponad roku. - Funkcjonariusze niemal jednocześnie weszli na kilka adresów w Lublinie i okolicach. W trakcie przeszukań zatrzymali 6 mężczyzn w wieku od 22 do 41 lat. Podczas czynności zlikwidowali 4 magazyny, w których przechowywane były narkotyki. Łącznie zabezpieczyli ponad 23 kg amfetaminy, marihuany, mefedronu oraz extasy, a także pieniądze w kwocie 50 000 złotych - informuje nadkom. Kamil Gołębiowski z KMP w Lublinie. - Wszyscy zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące.

Czytaj też: Atakował bezbronne seniorki. Do dwóch razy sztuka

Zatrzymanie przestępców musiało być przeprowadzone z zegarmistrzowską wręcz precyzją, przy wsparciu policyjnych komandosów, gdyż wiadomo było, że w procederze nie brały udział niewiniątka, a wielokrotnie notowani przestępcy, mogący posiadać przy sobie broń lub niebezpieczne przedmioty. Jeden z nich w przeszłości odbywał karę więzienia za zabicie człowieka.

To Marek B., który wspólnie z 39-letnim kompanem, kierowali grupą. W nocy z 16 na 17 czerwca 2006 roku 22-letni wówczas Marek B. szukając awantury wszedł do klubu muzycznego przy ul. Północnej w Lublinie zaczepiał bawiące się na osoby.

- Kiedy wewnątrz lokalu wywiązało się zamieszanie, ochroniarz imprezy wyprosił awanturujących się na zewnątrz. To właśnie przed lokalem troje uczestników „osiemnastki” zostało zaatakowanych przez dwóch sprawców nożami. Osiemnastoletni Hubert Sz. został ranny w klatkę piersiową, otrzymując cios nożem w płuco. Wezwane pogotowie przewiozło go do szpitala, w którym pomimo przeprowadzonej skomplikowanej operacji, zmarł po kilku dniach - relacjonowali policjanci dwa lata później, kiedy dorwali w końcu zabójcę. "Bizon" zbiegł bowiem do Wielkiej Brytanii i został osądzony dopiero w 2009 r. Sąd Okręgowy w Lublinie skazał go na 10 lat więzienia. W drugiej instancji karę zmniejszono do 9 lat więzienia.

Policjanci z Przeworska zatrzymali mężczyznę, który miał pół kg narkotyków