Spis treści
Od października 2025 działa w Polsce system kaucyjny promujący recykling i ponowne wykorzystanie opakowań. Być może w największych marketach są już napoje w opakowaniach z logo systemu kaucyjnego, jednak w mniejszych nie ma i najpewniej jeszcze przez jakiś czas nie będzie. Hurtownie, w których się zaopatrują, mają jeszcze towar pakowany po staremu. Bez napisu: kaucja „x“ zł, SYSTEM KAUCYJNY. Jak to będzie na wsiach?
"Pomysł sam w sobie jest dobry, ale..."
Pani Anna Szkoła prowadzi z mężem Tomaszem mały sklep spożywczy w Konopnicy pod Lublinem, na tyle mały, że nie obowiązuje go nowy system. - Kiedy pojawią się napoje w opakowaniu z kaucją, będziemy je oczywiście sprzedawać, ale skupować już nie - mówią zgodnie. Owszem, butelki po piwie, kiedy będzie miejsce w kontenerkach przyjmą, ale to robią od zawsze. Puszek, plastików i większych butelek nie dadzą rady: po prostu nie mają na to miejsca. Inna sprawa, że mogłoby to być niewygodne dla klientów sklepu: niechby w kolejce stanęło pięć osób do oddania opakowań, to ci, którzy przyszli po przysłowiowe mleko i bułki odeszliby w końcu do konkurencji, do większego sklepu sieciowego, których na polskiej wsi pojawiło się już kilka tysięcy. A wtedy... O tym, że to nie bajka o żelaznym wilku świadczą fakty: we wsiach graniczących z Lublinem od południa (takich jak Konopnica, Marysin, Radawiec, itd.) w ciągu ostatnich trzech lat z pięciu działających przez dekady sklepików z rynku zniknęło cztery... Sprawdziliśmy to.
- Myślę, że pomysł sam w sobie jest dobry, ale bardziej sprawdzą się oddzielnie funkcjonujące skupy opakowań, tak jak było to kiedyś - uważa pani Anna.
Na czym polega system kaucyjny? Ile można dostać za butelkę?
Przepisy, które weszły w życie 1 października mają pomóc ekologii. - System kaucyjny to mechanizm promujący recykling i ponowne wykorzystanie opakowań. W Polsce zacznie on działać od października 2025 roku. Wtedy w sklepach zaczną pojawiać się napoje w opakowaniach objętych systemem, a więc takie, na których znajdzie się wyraźny znak kaucji z jej kwotą - informuje strona resortu Klimatu i Środowiska. - W niektórych krajach szklana butelka wielokrotnego użytku wraca na rynek kilkanaście razy. To korzyść dla nas i środowiska. Z systemów kaucyjnych korzysta już 180 mln Europejczyków. To stanowi ponad jedną czwartą populacji naszego kontynentu. Od października dołączą do nich Polki i Polacy.
Kaucję - 50 groszy za butelkę plastikową (do 3 litrów) i puszkę (do 1 litra pojemności) i 1 zł za butelkę szklaną do 1,5 litra uiścimy prze kasie. - Opakowanie można będzie zwracać w dowolnym punkcie zbiórki. Obowiązek zbierania opakowań objętych systemem nałożony jest na sklepy powyżej 200 m2, a małe sklepy poniżej 200 m2 mogą dobrowolnie przystępować do systemu - dodaje ministerstwo.
Jak kiedyś wyglądał skup butelek?
Skupy butelek... kto z Polek i Polaków 40 plus ich nie pamięta? Działały najczęściej przy punktach skupu surowców wtórnych i w co większych „SAM-ach“, czyli wielkopowierzchniowych sklepach samoobsługowych. W mniejszych sklepach oddawało się najczęściej butelki „na wymianę“, po wódkach zaś w ogóle. Przy okienku często tworzyła się kolejka, a często skup zamykano nagle. Powodem było np. brak plastikowych skrzynek, słynnych „kratek“, które były w latach ciągłych niedoborów łakomym kąskiem dla prywaciarzy, którzy przetapiali je i produkowali z nich zabawki sprzedawane potem na targach...
Czytaj też: Lublin świętuje 65-lecie placu zabaw na LSM. Rakieta i gazik wciąż przyciągają dzieci
Oczywiście w teorii wszystko działało doskonale, do wytwórców napojów wracało 80 procent butelek, a np. w ogłoszeniu zamieszczonym w Słowie Ludu w lutym 1958 roku PSS Spożywców w Radomiu "podaje do wiadomości, że punkty skupu (...) skupują każdą ilość butelek po wyrobach alkoholowych, denaturacie, oleju jadalnym, winie, occie oraz 200 g szklanki po musztardzie (słynne musztardówki...) z nakrywką. Za każdą czystą butelkę płacimy 1 zł, a za szklankę po musztardzie 0,60 zł".
Polecany artykuł:
Wyższe ceny pustych opakowań niż pełnych?
Z opakowaniami po artykułach spożywczych wiąże się historia, o której wspomina historyk Michał Zgutka (na stronie birofilia.org): - Istnym kuriozum związanym ze skupem opakowań szklanych były niekiedy wyższe ceny pustych opakowań niż pełnych. Skrajnym przykładem takiej sytuacji była tzw. afera słoikowa dotycząca grupy „prywaciarzy”, którzy w latach 60. XX wieku wykupywali ze sklepów całe dostawy dżemu, by następnie sprzedawać puste słoiki z ogromnym zyskiem w punktach skupu (według niektórych źródeł nadmiar dżemu wyrzucali zaś do kanalizacji). „Przestępcy” zostali osądzeni i skazani, ale informacje o tym incydencie obnażającym absurd gospodarki planowej były bardzo pilnie strzeżone przez cenzurę.
Droga do skupu nie była usłana różami, gdyż często obsługa skupów tworzyła własne prawa. W jednym miejscu przyjmowano wszystkie butelki, w innym zaś nie przyjmowano po winie 0,7 litra, a już 0,75 litra tak. Ludzie krążyli z siatkami między punktami... Butelki zaś musiały być w idealnym stanie. Tak jak w tym dowcipie, opowiadającym o grupce biesiadujących studentów, którzy co i rusz spełniali toasty:
- Za Wojtka, żeby zdał!
Wojtek, kiedy wrócił, obwieścił:
- Zdałem. Wszystkie prócz jednej, bo miała szyjkę uszczerbioną...
System kaucyjny w Polsce ma... ponad 90 lat
Wprawdzie w II Rzeczpospolitej dotyczył jedynie trunków wysokoprocentowych, ale był. Mówiło o tym "Zarządzenie Ministra Skarbu (był nim wtedy Władysław Zawadzki - MM) z dnia 30 marca 1934 r. w sprawie ustalenia cen za przyjmowane zwrotne butelki po wyrobach Państwowego Monopolu Spirytusowego, prowizji dla sprzedawców za skup tych butelek oraz warunków, którym mają odpowiadać skupowane butelki". - Ceny, które mają być wypłacane przez detalicznych sprzedawców napojów alkoholowych konsumentom za przyjmowane zwrotne butelki po wyrobach Państwowego Monopolu Spirytusowego, ustala się, jak następuje - czytamy tekst dokumentu w Monitorze Polskim z 5 kwietnia 1934 roku, w którym przewidywano 7 groszy za butelkę litrową, 4 grosze za półlitrową, za ćwiartkę groszy 3, a za setkę 2 grosze. - Nie mogą mieć pęknięć, plam, szczerb lub jakichkolwiek innych częściowych uszkodzeń, nie mogą być zanieczyszczone piaskiem, pleśnią, ziemią i t. p. i jakimikolwiek płynami, jak na przykład: mleko, nafta, terpentyna, denaturat i t. d.
Na przepisy te najbardziej psioczyli wtedy producenci butelek. Właściciele szklanych hut lobbowali za tym, aby szkło wykorzystane raz wyrzucać, a do produkcji używać nowych butelek. Takie czasy, nie myślano wtedy o środowisku...

