Pociąg staranował osobówkę w Dęblinie. Na szczęście tym razem skończyło się happy endem – przynajmniej jak na taki początek. Nikt nie zginął, kierowca osobówki przeżył, pociąg się nie wykoleił… Zniszczone zostało jedynie auto 25-letniego kierowcy. Młody mężczyzna olał przepisy i oto efekty.
Do zdarzenia doszło w piątek, około godz. 20.30 na niestrzeżonym przejeździe kolejowym na ul. Tysiąclecia w Dęblinie. 25-letni kierowca BMW zderzył się z pociągiem relacji Łuków-Dęblin.
Polecany artykuł:
– Ze wstępnych ustaleń wynika, iż kierujący samochodem 25-latek na niestrzeżonym przejeździe kolejowym nie zastosował się do znaku „STOP” doprowadzając do zderzenia z pociągiem. Na szczęście w wyniku tej kolizji nikt nie ucierpiał. Zniszczony został jedynie samochód – relacjonuje st. asp. Radosław Żmuda z Komendy Powiatowej Policji w Rykach.
Łatwo wyobrazić sobie konsekwencje całego zdarzenia, gdyby pociąg jechał szybciej. Kierowca osobówki mógłby zginąć, a cały skład wykoleić się z torów. To byłaby katastrofa. W tej sytuacji skończyło się jedynie na roztrzaskanym samochodzie.
Co zawiniło? Skąd tak nierozważne zachowanie młodego kierowcy osobówki? Okoliczności całego zdarzenia bada teraz policja. – Zarówno maszynista jak i kierowca byli trzeźwi. Natomiast okazało się, że 25-letni mieszkaniec gminy Sobolew nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Ponadto od kierującego pobrano krew do badań na zawartość środków odurzających – informuje Żmuda.
Mundurowi apelują też po raz kolejny o rozwagę i rozsądek na drodze. Zwłaszcza w tak newralgicznych i niebezpiecznych miejscach jak przejazdy kolejowe!
Polecany artykuł:
– Pamiętajmy, aby zbliżając się do miejsca, w którym tory kolejowe przecinają się z drogą, kierowcy zachowali szczególną ostrożność. Jeżeli przed przejazdem kolejowym widnieje znak pionowy STOP (B-20), należy bezwzględnie zatrzymać pojazd, a następnie upewnić się, czy nie nadjeżdża pociąg – apelują policjanci.