Śmierć młodego motocyklisty poruszyła wszystkich w okolicy. Piotrek miał wielu przyjaciół, którzy ze względu na jego wesołe usposobienie i pozytywne podejście do życia lubili z nim przebywać. - Taki wieczny chłopiec, ale pozytywny. Uwielbiał zabawę, ale nie odmawiał nigdy nikomu pomocy - mówią młodzi mężczyźni, którzy przyjechali zapalić znicz w miejscu jego śmierci. - Za bardzo to lubił - dodali ciszej, patrząc na wymowny znak, jaki ktoś wcześniej zostawił w tym miejscu: obok zniczy, fragmentu owiewki motocykla, położony na wierzchu kapsel po piwie...
Śmierć podczas jazdy próbnej. 25-latek bez kasku i prawa jazdy testował motocykl. Tragedia w Cisowniku
Niestety, Piotr S. nie powinien wsiadać feralnego dnia na siodło yamahy. Zabrane jakiś czas temu prawo jazdy miał mieć zwrócone dopiero we wrześniu. Mimo to przyjechał z rodzinnego Wojcieszkowa do Cisownika obejrzeć motocykl. Cmokał dłuższy czas patrząc się na szybkie cudo, aż wreszcie poprosił o możliwość zrobienia rundki. Pusta droga, dobry asfalt, nic się nie stanie... Niestety.
- Z policyjnych ustaleń wynika, że 25-latek przed zakupem motocykla wybrał się nim na jazdę próbną. Kierujący motocyklem marki Yamaha najprawdopodobniej wskutek nadmiernej prędkości na łuku drogowym utracił panowanie jednośladem, zjechał z jezdni w pobliski las i uderzył w drzewo - opowiada asp. szt. Marcin Józwik z policji w Łukowie.
Piotr zginął na miejscu. Młody mężczyzna pozostawił w domu pogrążoną w rozpaczy rodzinę. - Rozłąka jest naszym losem, spotkanie naszą nadzieją - kazali napisać na klepsydrze.