Według informacji zamieszczonych w mediach społecznościowych przez znajomych muzyka, Zbigniew Wodecki miał operację wszczepienia bajpasów w prywatnej klinice. Niestety, to właśnie po tym zabiegu miało dojść do komplikacji. Wodecki dostał udaru. Jego stan był na tyle ciężki, że muzyka przewieziono do jednego z warszawskich szpitali publicznych.
Informację o udarze potwierdził w czwartek impresario artysty Mariusz Nowicki: „Artysta jest przytomny, a lekarze są dobrej myśli – napisano na stronie viva.pl. Przypomnijmy, że muzyk od dawna zmagał się z problemami zdrowotnymi.
Polecany artykuł:
- Wiem, że sytuacja zdrowotna się poprawia u Zbyszka i miejmy nadzieję, że wszystko kończy się pozytywnie i że nie raz spotkamy się na scenie, na festiwalu i prywatnie. Zbyszku, najlepszego i szybkiego powrotu do zdrowia – mówi Krzysztof Cugowski, wokalista rockowy z Lublina.
67-letni Zbigniew Wodecki bardzo popularny polski wokalista, instrumentalista i kompozytor. Z wyróżnieniem ukończył szkołę w klasie skrzypiec, na którym to instrumencie grał w Orkiestrze Symfonicznej PRiTV oraz Krakowskiej Orkiestrze Kameralnej. Występował m.in. z Ewą Demarczyk, Markiem Grechutą, w zespołach Czarne Perły i Anawa. Sam nazywa się „śpiewającym muzykiem”.
Jako wokalista zadebiutował w latach 70. ubiegłego stulecia. Polacy pokochali go za takie przeboje jak „Zacznij od Bacha”, „Pszczółka Maja” i „Chałupy”. Młodsza publiczność miała okazję poznać twórczość Wodeckiego dzięki jego projektowi z zespołem Mitch & Mitch i przypomnianemu przez nich wspólnie utworowi „Rzuć to wszystko co złe” („1976: A Space Odyssey”).
Zobacz materiał przygotowany przez reporterów Nowa TV:
