Policjanci szukają wandali

i

Autor: KPP Świdnik Ktoś zniszczył pamiątkowy krzyż

Piaski: Zniszczyli pomnik bohatera. Krzyż ostatniego z Wyklętych wrócił na miejsce

2020-07-28 13:02

Tak się po prostu nie godzi! To było zaplanowane, ktoś zadał sobie wiele trudu, aby ściąć metalowy krzyż upamiętniający ostatniego „wyklętego” Józefa Franczaka ps. „Laluś” (+45 l.) stojący w Majdanie Kozic Górnych pod Piaskami, gdzie w 1963 zamordowali go siepacze UB. Policjanci szukają sprawcy. Metalowy symbol wrócił już na swoje miejsce.

„Laluś”, „Lalek” – swój pseudonim zawdzięczał dbałości o wygląd zewnętrzny, w zadbanym i przystojnym mężczyźnie biło waleczne i nieustraszone serce. W czasie wojny walczył w AK, a w 1945 roku widząc, co władza ludowa robi z takimi jak on, postanowił nie iść z nimi na współpracę. Przez 18 lat wodził ich za nos, boleśnie przypominając o swoim istnieniu.

Zginął w zasadzce urządzonej we wsi Majdan Kozic Górnych, gdzie walczył do samego końca. Stojący w miejscu śmierci żołnierza krzyż go upamiętniający został zniszczony kilka dni temu. Policjanci dostali zawiadomienie w tej sprawie w piątek.

– Wynikało z niego, że ktoś ściął metalowy krzyż. Sprawcy porzucili go w trawie, niedaleko od miejsca, w którym wcześniej stał – informują policjanci.

To wyjątkowo szpetne w przypadku tej osoby – komuniści próbowali pozbawić czci Franczaka tuż po jego śmierci, chowając go w bezimiennym grobie bez głowy. Historia wynagrodziła mu to dopiero w 2015 roku, kiedy to prokuratorom IPN udało się odnaleźć czaszkę niezłomnego i w marcu 2015 został pochowany z honorami na cmentarzu w Piaskach.

Na drugi dzień po ujawnieniu aktu bezmyślnego wandalizmu udało się postawić na nowo krzyż.

– Komu on przeszkadzał? Przecież ten człowiek walczył o Polskę – zastanawia się mieszkający w pobliżu człowiek. 

Dlatego ważne jest, aby odnaleźć wandali, którzy zniszczyli krzyż. Ktokolwiek posiada informacje, które mogą pomóc w ustaleniu sprawców, powinien skontaktować się z Komendą Powiatową Policji w Świdniku przy Alei Lotników Polskich 1, pod numerem telefonu: 47 81 21 210 lub numerem alarmowym 112.

Tak więźniowie w Gliwicach przywitali ojca zabitego niemowlęcia