Został porażony prądem i zawisł głową w dół – kilkanaście metrów nad ziemią. W Parczewie na Lubelszczyźnie 19-latek wszedł nocą na słup energetyczny, by zaimponować swojej dziewczynie. Cała historia omal nie skończyła się nieodwracalną tragedią. Do zdarzenia doszło przy ul. Żabiej w poniedziałkowy wieczór, około godz. 21.00.
Zobacz też: Lublin: Operacja na odległość! Przełomowy zabieg. Chirurg w Polsce, pacjent w Bułgarii
– Na miejsce zostali skierowani policjanci. Zastali mężczyznę, który wisiał na słupie linii wysokiego napięcia głową do dołu na wysokości ponad 10 metrów nad ziemią – relacjonuje st. sierż. Anna Borowik z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie. – Na miejsce skierowano straż pożarną ze specjalistycznym sprzętem i ratowników medycznych. Strażakom udało się oswobodzić młodego mężczyznę.
Gdyby mężczyzna spadł na ziemię albo został mocniej rażony prądem, mogłoby dojść do niewyobrażalnej i nieodwracalnej tragedii. Gdy strażacy ściągnęli 19-latka na ziemię, był przytomny. Trafił do szpitala, bo w wyniku porażenia został oparzony. Sprawą zajmowali się też obecni na miejscu policjanci, którzy próbowali zrozumieć motywy całej sytuacji. Tu niestety nie ma logicznego wyjaśnienia: wszystkiemu winna brawura i zakochanie.
– 19-latek wchodząc na słup wysokiego napięcia, chciał zaimponować swojej dziewczynie. W trakcie próby przejścia z jednej strony słupa na drugą został porażony prądem, a potem zawisł jedną nogą na słupie. To właściwie uchroniło go od upadku na betonowe podłoże – tłumaczy Borowik.