To metoda znana od lat i – jak się okazuje – nadal skuteczna. Na początku grudnia ubiegłego roku nabrały się na nią trzy starsze mieszkanki Lubelszczyzny. Sprawcy – 34- i 52-latek – są już w rękach policji.
Do wyłudzeń doszło na terenie Radzynia Podlaskiego, Włodawy i Parczewa.
– Starsze kobiety otrzymywały telefon, z którego wynikało, że ich wnuczek spowodował wypadek. W słuchawce odzywał się głos osoby podającej się za policjanta. Pouczał, żeby jak najszybciej przekazać pieniądze, aby polubownie załatwić sprawę – wyjaśnia mł.asp. Piotr Mucha z radzyńskiej policji.
>>> Alarm bombowy w centrum Lublina. Kolejny mail z groźbami [AKTUALIZACJA, WIDEO]
>>> Zamiast wracać do zdrowia... pracują. Zaskakujące wyniki kontroli ZUS! [AUDIO]
Po „kaucję” zgłaszał się „pracownik sądu”. – W jednym przypadku „urzędnik” odebrał od mieszkanki Radzynia Podlaskiego ponad 30 tys. zł. Z kolei mieszkanka Włodawy przekazała oszustowi 25 tys. zł – wylicza Mucha.
Policyjne śledztwo w tej sprawie trwało i wczoraj przyniosło efekty. Dwaj mieszkańcy powiatu parczewskiego, w wieku 34- i 52-lat - trafili do policyjnego aresztu. Grozi im kara ośmiu lat pozbawienia wolności.