Korpulentny, z wydatnym brzuszkiem i w opiętej bluzie z kapturem, Kamil I. (32 l.) za pomocą internetu wdarł się w życie 35-latki spod Tomaszowa Lubelskiego. Prezentował się zjawiskowo, bo robił to… przy pomocy cudzych zdjęć. Przystojny, energiczny fizjoterapeuta, choć chwilowo bez pracy. Obiecując jej piękne życie, epickie wręcz masaże (nie tylko zdrowotne), przez ponad rok drenował jej kieszeń, ciągnąc coraz większe sumy. Kiedy dług oszusta sięgnął 18 tys. zł, oszukana i zdruzgotana kobieta powiedziała „dość”.
Znajomość, zrazu piękna i romantyczna, zaczęła się w maju ubiegłego roku, kiedy to za pośrednictwem portalu randkowego 35-letnia mieszkanka powiatu tomaszowskiego poznała interesującego, jak jej się zdawało, mężczyznę.
– Podawał się za fizjoterapeutę, który stracił pracę. Mężczyzna przesłał jej zdjęcia, podawał również swoje dane – informuje sierż. sztab. Małgorzata Pawłowska z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Mężczyzna roztaczał wobec i wokół niej miraże pięknego życia i przekonywał, że pragnie się spotkać. Zawsze jednak coś stawało na przeszkodzie i mimo że znajomość trwała rok, ani razu nie spotkali się w rzeczywistym świecie. Nic dziwnego – zdjęcia, które jej przesyłał, nijak się miały do jego prawdziwe aparycji. Wyglądał zupełnie inaczej. Mimo to amant powoli budował zaufanie kobiety – do tego stopnia, że kiedy opowiedział jej o swoich problemach finansowych, prosząc o pomoc, 35-latka zgodziła się go wesprzeć.
– W przeciągu kilku miesięcy kobieta pożyczyła internetowemu znajomemu łącznie ponad 18 tysięcy złotych – dodaje policjantka. Jednak po pewnym czasie 35-latka zaczęła rozumieć, że szanse na odzyskanie pieniędzy są nikłe. Podejrzewając, że mężczyzna nie jest tym, za kogo się podaje, w marcu zgłosiła się na policję. Sprawą zajęli się tomaszowscy śledczy.
Polecany artykuł:
– Skrupulatna analiza zebranego materiału dowodowego doprowadziła ich do 32-letniego mieszkańca Zamościa. Jak się okazało, wygląd zatrzymanego zupełnie odbiegał od tego, którego zdjęcia dostawała 35-latka. Po części fałszywe też były jego dane – dodaje Małgorzata Pawłowska.
Fałszywego fizjoterapeutę zatrzymano w jego domu. Przyznał się do winy, grozi mu osiem lat więzienia. Gdy zakuwali go w kajdanki, miał na sobie bluzę z wizerunkiem Profesora z „Domu z papieru”. Być może serialowe, romantyczne opowieści o złodziejach i oszustach wywarły na niego zbyt duży wpływ, za to zabrakło planu, przebiegłości i jakiejś większej idei, jakie mieli jednak bohaterowie hiszpańskiego hitu.