Dzisiejsza technologia pozwala na zmianę wizerunku auta bez troski o konsekwencje. Bez względu na to, czy marzy nam się nowy design, ekstrawagancka stylizacja, czy oklejenie samochodu reklamami, z pomocą przychodzi nam profesjonalna folia. Co więcej, zabezpiecza ona oryginalny lakier i na pierwszy rzut oka niczym się od niego nie różni. Zanim jednak zdecydujemy się na oklejenie samochodu, powinniśmy zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Jakich? Oto lista 7 błędów, jakich nigdy nie należy popełniać.
1. Zdanie się na łaskę amatorów
Zanim powierzymy komuś nasze auto, sprawdźmy, ile samochodów do tej pory okleił. Ile lat jego firma istnieje na rynku? Jaką się cieszy renomą? Czy oklejanie samochodów to jej główna działalność, czy może trudni się tym tylko od święta? Nie bójmy się prosić także o przedstawienie nam certyfikatów potwierdzających kwalifikacje czy pochwalenie się osiągnięciami.
Przykład? W Ubieramysamochody.pl oklejaniem aut trudnimy się od 2009 roku, a już zdołaliśmy ustanowić nowy rekord Guinnessa wraz z 7 czołowymi polskimi aplikatorami i tym samym przejść do historii. W maju tego roku w zaledwie 39 minut i 26 sekund zmieniliśmy kolor audi A6 z czarnego błysku na ciemnoniebieską satynę. Da się? Da się.
Zobacz relację z bicia rekordu Guinnessa:
2. Skuszenie się na niską cenę
Nie bez powodu mówi się, że za dobrą jakość trzeba zapłacić. Niech nie zwiodą więc nas podejrzanie niskie ceny, oferowane przez konkurencyjne marki – najpewniej znaczą one dokładnie tyle, że folia będzie sprawiać problemy. Może się odklejać, odstawać, a przy zdzieraniu – nawet uszkodzić nam karoserię.
A przecież najważniejsze jest, żeby podniosła ona wartość estetyczną naszego auta, niczym nie różniła się od naturalnego lakieru, a do tego stanowiła dla niego barierę ochronną. Tylko dobre jakościowo i prawidłowo wykorzystane folie nie uszkadzają go i po rozklejeniu nie pozostawiają na powierzchni żadnych śladów. Biorąc pod uwagę koszty materiałowe, pomocnicze i profesjonalną jakość pracy, oklejenie samochodu nie powinno kosztować więc mniej niż 3000 zł.
3. Brak jasnych warunków współpracy
Pamiętajmy, że profesjonalni usługodawcy nie boją się ręczyć za swoją pracę. Dlatego przed powierzeniem komukolwiek naszego auta pytajmy nie tylko o czas i koszt realizacji projektu, ale i o przysługujący nam okres gwarancji. Niestety, zbyt dużo firm na naszym rynku wprowadza klientów w błąd. Nie ma folii z 10-letnią gwarancją. Biorąc pod uwagę klimat europejski, w zależności od koloru i struktury folii, jest to okres od jednego roku do 7 lat. Więc jeśli dana firma będzie się przed wystawieniem gwarancji uchylać, to niech będzie to dla nas sygnałem ostrzegawczym. Tylko pisemna umowa na usługę daje nam 100 procent bezpieczeństwa!
A jeśli już o czasie mowa, to niech nie zwiedzie nas też krótki termin realizacji. Oczywiście wszystko zależy tutaj od wielkości samochodu i stopnia skomplikowania projektu, ale standardowo wynosi 3-4 dni robocze. Samo oklejenie to bowiem za mało – wcześniej konieczne jest zdemontowanie niektórych elementów auta oraz odpowiednie przygotowanie powierzchni.
Zobacz, jak może wyglądać Twoje auto:
4. Brak pytań o warunki techniczne
Aby folia odpowiednio trzymała się na aucie, musi zostać naklejona w odpowiednich warunkach. Producenci folii mają więc ścisłe zalecenia dotyczące temperatury, czystości, stosowanych środków i materiałów pomocniczych.
Dlatego nikomu nie oddawajmy naszych samochodów w ciemno. Zapytajmy nie tylko o to, na jakich foliach i narzędziach dana firma pracuje, ale i jak jest wyposażona jej pracownia. Tylko właściwe warunki i specjalistyczna wiedza aplikatorów zagwarantują nam trwałość wykonania. W tym fachu wszystkie szczegóły i niuanse mają ogromne znaczenie.
5. Niewłaściwe przygotowanie samochodu
Zanim oddamy komuś nasze auto, warto też spytać, czy dana firma używa profesjonalnych środków, niezbędnych do przygotowania powierzchni przed oklejaniem, czy też tych powszechnie dostępnych, mogących uszkadzać lakier.
Powłoka lakiernicza samochodu jest jak skóra. A skaleczenia bolą. A więc upewnijmy się także co do techniki cięcia folii na samochodzie. W Ubieramysamochody.pl posługujemy się specjalistycznymi taśmami, tnącymi folię lub też wycinamy elementy ploterowo. Sprawdźmy też, czy auto będzie rozbierane przez profesjonalistów, którzy je potem właściwie złożą. W końcu oddajemy swoje ukochane auto w ręce innych - upewnijmy się więc, że będą to właściwe ręce i nie będziemy musieli bać się o efekt wszystkich zabiegów.
Przykład naszej realizacji:
6. Brak talentu i wyobraźni
Nawet najlepsze materiały i najbardziej zaawansowany sprzęt niczego nie zdziałają, jeśli oklejenie samochodu zlecimy firmie bez wyobraźni. W tym fachu liczy się zarówno doświadczenie, jak i zmysł estetyczny. Dlatego przed powierzeniem komuś auta poprośmy o przykłady wcześniejszych realizacji. Jedno zdjęcie powie nam więcej, niż trwający godzinami słowotok.
Dobrze też wcześniej zorientować się, które z firm oferują pomoc koncepcyjną. Część z nich może ograniczać się do odtwórczego kopiowania cudzych prac. Dlatego lepiej sięgać po marki, które pomogą nam już od etapu opracowywania projektu.
Tak wygląda dobrze zrealizowany projekt:
7. Nieumiejętne ściąganie folii
Jeżeli wystarczająco długo nacieszyliśmy się nową stylizacją i chcielibyśmy przywrócić samochodowi jego dawny wygląd, pod żadnym pozorem nie udawajmy się z tym do amatorów. Ściąganie folii jest tak samo wymagającym zajęciem, jak jej nakładanie.
Jeżeli wcześniej sięgnęliśmy po materiały wysokiej jakości, jak te oferowane w Ubieramysamochody.pl, to ściągnięcie folii będzie tylko formalnością. Ale i tego niech dopilnują fachowcy. Tylko dzięki temu nie zostanie po niej choćby najmniejszy ślad, a lakier będzie wyglądał na nietknięty.
Artykuł sponsorowany