Prace budowlane odbywające się od pewnego czasu na Zamku w Lublinie prowadzone są oczywiście pod bacznym nadzorem specjalistów z Pracowni Archee. Dbają oni o to, aby każdy najmniejszy nawet ślad po dawnych dziejach nie został wyrzucony na śmietnik. W czasie robót archeolodzy odkryli, bagatela, kilka tysięcy zabytków. Wśród nich jest 31 monet, wśród których są numizmaty z XIV wieku. Jak informuje Jacek Tkaczyk z Pracowni Archee, jedna z nich jest szczególnie ciekawa.
– Jedno ze znalezisk jest szczególnie wyjątkowe, a to za sprawą miejsca odkrycia. To moneta srebrna – denar Kazimierza IV Jagiellończyka (1447-1492), wybita w mennicy w Krakowie w okresie pomiędzy 1455 a 1479 rokiem. Odkryto ją w kamiennym murze odsłoniętym pod posadzką skrzydła południowego muzeum. Moneta była zatopiona w zaprawie murarskiej spajającej bloki wykute ze skały wapiennej – tłumaczy Tkaczyk. – Tworzyły one fundament budynku, który od strony dziedzińca zamkowego przylegał do muru obronnego i czworobocznej wieży. Czy monetę zgubił murarz, czy też została tam celowo pozostawiona? Trudno jednoznacznie rozsądzić – kończy swą opowieść.
Wiadomo jedynie, że nawet w przypadku przypadkowego zgubienia, nawet wyjątkowo oszczędny murarz zbyt mocno by za nią nie płakał. Denar Jagiellończyka był bowiem niewiele wartym pieniążkiem, bitym z wyjątkowo lichego stopu. Dla nas jednak ma wielkie znaczenie.
– To bardzo ważne odkrycie, bo umożliwia określenie czasu wzniesienia budowli. Nie mogła ona powstać przed rokiem 1455, gdyż wtedy rozpoczęto wybijanie takich denarów w Krakowie – tłumaczą pracownicy Muzeum Lubelskiego. – Czy zatem świadkiem jej powstawania był Jan Długosz, który w latach 1473-1476 przebywał na zamku w Lublinie, kształcąc młodych królewiczów?