Grozi mu więzienie

Marzyła mu się kariera polityka, skończy w więzieniu? 19-letni Klaudiusz B. udawał policjanta

2024-06-23 17:13

To miała być kariera młodego polityka w nowoczesnym stylu, Klaudiusz B. (19 l.) z Międzyrzeca Podlaskiego (woj. lubelskie) jako protegowany Marcina Romanowskiego, prominentnego polityka PiS i przewodniczący Młodzieżowej Rady Sprawiedliwości, widział się w światłach jupiterów sceny politycznej w Polsce, a przyjdzie mu zadowolić się pewnie reflektorami w więzieniu. Młodzieniec skończył żałośnie, kilka dni temu udając policjanta okradł mieszkańca wsi pod Kockiem...

Za czasów poprzedniej ekipy rządzącej Klaudiusz B. przeżywał swoje pięć minut sławy. Oto z bardzo dobrego ucznia (wygrywał nawet konkursy) Technikum Kolejowego w krótkim czasie stał się kimś więcej. W młodzieżówce partyjnej piął się wyjątkowo szybko. - Karierowicz - ucinają krótko ci, którzy znają ten epizod młodego chłopaka. Nienagannie ubrany, wygadany, szybko uznał, że jest lepszy niż koledzy ze szkoły. - Bufon, grał na siebie - dodają. W grudniu 2023 roku stał się jeszcze bardziej nieznośny. - To już pewne! Zostałem Przewodniczącym Młodzieżowej Rady Sprawiedliwości - pękał z dumy.

Ten jakże zaszczytny urząd został mi powierzony na IV posiedzeniu Rady. - Jest mi niezmiernie miło, że członkowie Młodzieżowej Rady Sprawiedliwości postanowili właśnie mi, powierzyć tę funkcję w Prezydium - ogłaszał na swym profilu. - Melduję się w mobilizacji do jeszcze efektywniejszego działania na rzecz młodzieży w Polsce!

Tymczasem pokazał, że najbliżej jest mu do poznania systemu sprawiedliwości od wewnątrz, z drugiej strony. Kilka dni temu został zatrzymany na przestępstwo, jakie popełnił pod Kockiem niedaleko Lubartowa. - Lubartowscy policjanci zatrzymali 19-latka, który podając się za policjanta zadzwonił do jednego z mieszkańców prosząc o pilne stawienie się na komendzie. Następnie w policyjnym przebraniu przyszedł do jego domu i pod legendą zabezpieczenia fałszywych banknotów, ukradł gotówkę i inne cenne przedmioty - opowiada sierż. sztab. Jagoda Stanicka z policji w Lubartowie. - W trakcie jego zatrzymania, kryminalni znaleźli rekwizyty, którymi się posługiwał: czapkę, atrapę broni, legitymację i kaburę. Za kradzież zuchwałą grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.

Klaudiusz B. działał z pełnym rozmysłem. - Poinformował rozmówcę o konieczności pilnego stawienia się na komendzie w ważnej sprawie. Mężczyzna wierząc w usłyszaną historię, zgodnie z poleceniem, wraz z partnerką wyjechał z domu do najbliższej jednostki policji - dodaje Stanicka. Aby zmylić trop, pożyczył do tego celu telefon od poznanej przy okazji kobiety.

Przebrany za policjanta pojawił się pod domem, otworzył 11-latek. Rzekomy policjant poinformował chłopca, że musi zabezpieczyć fałszywe pieniądze, które znajdują się w mieszkaniu. Gdy wszedł do domu, podczas penetracji ukradł szkatułki z biżuterią, zegarek i kilka tysięcy złotych.

Gdy właściciele domu stawili się w komendzie, usłyszeli, że nikt ich nie wzywał. Gdy wrócili do domu okazało się, że zostali podstępem okradzeni. Klaudiusz B. został szybko zatrzymany. Przyznał się, przepraszał... W sądzie ma już jedną sprawę: o włamanie do pokoju kolegi i kradzież 44 tys. złotych, do której doszło na początku roku. Po ujawnieniu tego odcięli się odeń polityczni kamraci.

Sonda
Czy współczesna młodzież jest dobrze wykształcona?
P. GLIŃSKI: CZY SIĘ TO KOMUŚ PODOBA, CZY NIE FUNDUSZEM SPRAW. DYSPONOWAŁ ZIOBRO