Makabryczna śmierć nastolatka

Maryniów: Maks zabił się ma motocyklu. 19-latek zignorował zakazy. Skończyło się tragedią

2022-09-16 11:37

Gdyby posłuchał się mądrzejszych od siebie i gdyby nie ignorował zakazów, miałby przed sobą całe życie. Jakie by było? Tego nie wiemy i już nikt nigdy się tego nie dowie. 19-latek zginął w makabrycznym wypadku. Maks za kilka dni (19.09) świętowałby swoją „dziewiętnastkę”. Do końca września w ogóle nie powinien wsiadać na motor. A jednak, odpalił hondę i ruszył po śmierć.

Maksymilian S. (+19 l.) do 28 września 2022 roku miał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, ale jeździł na swej hondzie dalej. Zabił się w rodzinnej wsi, Maryniowie (gm. Milejów, pow. łęczyński) na Lubelszczyźnie. Musiał jechać z zawrotną prędkością, skoro przebił ogrodzenie koło domu, odbił się od budynku i wyleciał z innej strony. Do makabrycznej tragedii doszło we wtorkowe (13.09) przedpołudnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

 

Krwawy horror na łódzkim Widzewie. Skatowali sąsiadkę na śmierć, bo chciała ich uciszyć?

Maxi – tak lubił się przedstawiać Maksymilian S. Jak mówią ci z jego znajomych, którzy chcą cokolwiek powiedzieć, motocykle to było jego życie.

Nawet na randce gadał o swojej hondzie – mówi dziewczyna z Maryniowa.

Inni, koledzy oczywiście go „nie znali”, po tragedii nabrali wody w usta. Upychając się do forda focusa, coś ustalają między sobą, który ma zacząć rozróbę z „redaktorem”… O koledze nie powiedzą nic. Za to starsi mieszkańcy opowiadają chętniej. Im Maxi często działał na nerwy. 19-latek nie był aniołem – wspominają.

– Nie było dnia, żeby nie dudnił tym swoim motorem. A jak mu któraś pokazała, co o nim myśli, pukając się w czoło, to jej „fakówkę” pokazał – mówi jedna z pań, opisując wulgarny gest wyciągniętego, środkowego palca.

Życie młodego mieszkańca Maryniowa zostało przerwane w jednej chwili, we wtorek (13.09), przed godziną 11.00.

Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 19-letni kierujący motocyklem marki Honda po wykonanym manewrze wyprzedzania pojazdu i przejechaniu kilkunastu metrów stracił panowanie nad motocyklem – opowiada st. asp. Magdalena Krasna z Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej. – Wjechał w siatkę ogrodzeniową, uderzył w budynek mieszkalny, po czym ponownie uderzył w ogrodzenie, gdzie motocykl przewrócił się na jezdnię - dodała.

Poniżej galeria zdjęć dotycząca tej tragedii:

Na miejscu makabrycznego wypadku lądował śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego. Niestety, pomimo reanimacji życia młodego mężczyzny nie udało się uratować.

Jak ustalili policjanci, 19-latek w ogóle nie powinien wsiadać na swój jednoślad. Miał orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych obowiązujący do 28.09.2022 roku. Gdyby go uszanował, być może dziś by żył, szykując się do swoich urodzin…

Sonda
Czy czujesz się bezpiecznie na polskich drogach?