Polecany artykuł:
To jedna z prac powstałych w ramach festiwalu Open City, który trwa w Lublinie. Manekin na ścianie budynku pojawił się w czwartek, ale... długo tam nie wisiał.
Ktoś zauważył „próbę samobójczą” i wezwał pomoc. Nic dziwnego – manekin, zwłaszcza oglądany z pewnej odległości, jest bardzo realistyczny. Na miejscu interweniowali strażacy, ratownicy medyczni, policja.
Akcja ratunkowa wywołała gigantyczne emocje! Wieść o „próbie samobójczej” manekina obiegła sieć i media. Internauci pytali o sens takich instalacji i o to, kto poniesie koszty niepotrzebnej akcji służb ratunkowych.
Manekin w weekend powrócił na ścianę tego samego budynku – choć z drugiej strony. Tym razem został umieszczony „piętro niżej”. Dzięki temu całość wygląda mniej dramatycznie, a przechodnie łatwiej rozpoznają, że to manekin, a nie prawdziwy samobójca.
>>> „Ujeżdżał” pomnik Kaczyńskiego. 45-latek z Rzeszowa sam się zgłosił
>>> Lubelskie: Karambol na krajowej „17”. Dwie osoby nie żyją [AKTUALIZACJA, AUDIO, ZDJĘCIA]
Autorami pracy są Monika i Tomasz Bielakowie. Instalacja została nazwana „Balans”. „Artyści, wprowadzając tę realistyczną figurę w miejsce, w którym odbywa się nieustanny przepływ ludzi i wzmożony ruch uliczny, próbują wytworzyć rodzaj napięcia i zaskoczenia, chcą wytrącić przechodniów z codziennej rutyny” – czytamy w opisie instalacji.
Napięcie i zaskoczenie bez wątpienia powstały. Zwłaszcza przy pierwszej „próbie samobójczej”.