Zgroza w domowym zaciszu. Wyrodny syn zgotował piekło swojemu własnemu ojcu – od miesięcy znęcając się nad chorym człowiekiem: bijąc, grożąc, wyzywając… Ostatnio 32-latek przekroczył kolejną przerażającą granicę. Do tych tragicznych zdarzeń dochodziło w gminie Łuków na Lubelszczyźnie, ale podobnych sytuacji jest niestety więcej. Policja apeluje o to, by nie bać się, nie wstydzić i nie zwlekać z prośbą o pomoc. Na każdą przemoc lepiej reagować zawczasu.
Łuków. 32-latek znęcał się nad ojcem. Zgotował mu piekło!
Teraz policja i prokuratura badają, co dokładnie działo się w domu 58-latka z gminy Łuków, któremu własny syn zgotował piekło na ziemi – znęcając się od dawna fizycznie i psychicznie. – Od kilku miesięcy 32-letni syn schorowanego mężczyzny wszczynał awantury, w trakcie których wyzywał i bił swego ojca, a nawet groził mu zabójstwem – opisuje asp. szt. Marcin Józwik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.
Piekło trwało od dawna, a syn-oprawca pozwalał sobie na coraz więcej. Ostatnio przekroczył kolejną makabryczną granicę. – Nietrzeźwy 32-latek tak dotkliwie pobił swego ojca, że pokrzywdzony mężczyzna z poważnymi urazami został przewieziony do szpitala – informuje Józwik.
58-latek trafił pod opiekę lekarzy, a jego 32-letni syn – za kraty. W policyjnej celi zdążył wytrzeźwieć, a gdy już to zrobił, usłyszał zarzuty. Policja i prokuratura nie chciały pozwolić, by piekło katowanego ojca trwało nadal, więc jego syn szybko nie wróci na wolność. Sąd aresztował go na trzy miesiące. Za kratami poczeka na proces.
– Grozi mu nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności – przypomina rzecznik łukowskich policjantów. I podkreśla, by w takich i podobnych sytuacjach nie być biernym. Brak przyzwolenia na przemoc psychiczną i fizyczną to podstawa. Niezależnie od tego, czy jesteśmy ofiarami, czy świadkami – powinniśmy reagować. – Pamiętajmy, że nie jesteśmy z tym sami. Zwróćmy się w takiej sytuacji o pomoc do policjantów lub też innych instytucji zajmujących się przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie – zachęca asp. szt. Marcin Józwik.