Łuków. Pastwił się nad schorowanym ojcem. Wyrodny syn przekroczył kolejną granicę

i

Autor: KWP Lublin Łuków. Pastwił się nad schorowanym ojcem. Wyrodny syn przekroczył kolejną granicę

Przerażające!

Łuków. Pastwił się nad schorowanym ojcem. Wyrodny syn przekroczył kolejną granicę

2022-11-02 8:25

Jego schorowany ojciec nie mógł się nawet obronić – ani przed przemocą psychiczną, ani tą bezpośrednią, fizyczną. 32-letni „synek” zgotował własnemu ojcu piekło. Rodzinny koszmar trwał od dawna, ale ostatnio oprawca przekroczył kolejną granicę. Skatowany ojciec trafił do szpitala, a jego syn za kraty, za którymi spędzi przynajmniej kilka miesięcy – a być może i lat.

Zgroza w domowym zaciszu. Wyrodny syn zgotował piekło swojemu własnemu ojcu – od miesięcy znęcając się nad chorym człowiekiem: bijąc, grożąc, wyzywając… Ostatnio 32-latek przekroczył kolejną przerażającą granicę. Do tych tragicznych zdarzeń dochodziło w gminie Łuków na Lubelszczyźnie, ale podobnych sytuacji jest niestety więcej. Policja apeluje o to, by nie bać się, nie wstydzić i nie zwlekać z prośbą o pomoc. Na każdą przemoc lepiej reagować zawczasu.

Łuków. 32-latek znęcał się nad ojcem. Zgotował mu piekło!

Teraz policja i prokuratura badają, co dokładnie działo się w domu 58-latka z gminy Łuków, któremu własny syn zgotował piekło na ziemi – znęcając się od dawna fizycznie i psychicznie. – Od kilku miesięcy 32-letni syn schorowanego mężczyzny wszczynał awantury, w trakcie których wyzywał i bił swego ojca, a nawet groził mu zabójstwem – opisuje asp. szt. Marcin Józwik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.

Piekło trwało od dawna, a syn-oprawca pozwalał sobie na coraz więcej. Ostatnio przekroczył kolejną makabryczną granicę. – Nietrzeźwy 32-latek tak dotkliwie pobił swego ojca, że pokrzywdzony mężczyzna z poważnymi urazami został przewieziony do szpitala – informuje Józwik.

58-latek trafił pod opiekę lekarzy, a jego 32-letni syn – za kraty. W policyjnej celi zdążył wytrzeźwieć, a gdy już to zrobił, usłyszał zarzuty. Policja i prokuratura nie chciały pozwolić, by piekło katowanego ojca trwało nadal, więc jego syn szybko nie wróci na wolność. Sąd aresztował go na trzy miesiące. Za kratami poczeka na proces.

Grozi mu nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności – przypomina rzecznik łukowskich policjantów. I podkreśla, by w takich i podobnych sytuacjach nie być biernym. Brak przyzwolenia na przemoc psychiczną i fizyczną to podstawa. Niezależnie od tego, czy jesteśmy ofiarami, czy świadkami – powinniśmy reagować. – Pamiętajmy, że nie jesteśmy z tym sami. Zwróćmy się w takiej sytuacji o pomoc do policjantów lub też innych instytucji zajmujących się przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie – zachęca asp. szt. Marcin Józwik.

Sonda
Czy kary za przemoc powinny być bardziej surowe?
Cmentarz w Trzebini ponownie otwarty na Wszystkich Świętych. Zapadlisko pochłonęło tam 40 grobów