Lublin. Bili tak, że zabili. 21-letni mieszkaniec Łęcznej dwa dni umierał w szpitalu
Ta sprawa bulwersowała mieszkańców Lublina od samego początku, a jeszcze bardziej przeraża fakt, że zaczęła się niewinnie. Była noc z 20 na 21 grudnia 2018 roku. Grupka młodych ludzi, jak wielu innych, bawiła się w barze na Krakowskim Przedmieściu. Wśród biesiadników był Dominik M. (główny oskarżony), Krystian B., Michał J., Szymon K., Marcin K. i Dmytr L. Pili wódkę, w końcu w barze zaczęli przesadzać, więc chwilę po północy zostali wyproszeni. Tak udali się w stronę Bramy Krakowskiej. Pech chciał, że w tym samym czasie z drugiej strony inna grupa młodych ludzi szła od strony Bramy w kierunku Pl. Litewskiego. Według portalu lublin112, ich drogi przecięły się na wysokości ul. Wróblewskiego, przy pomniku koziołka.
Zaczęło się od rozmowy, która szybko przerodziła się w kłótnie, aż w końcu w bójkę. Dwie grupy okładały się pięściami, kopały i szarpały. Polała się krew i padł nieszczęsny cios. Dominik M. uderzył 21-letniego mieszkańca Łęcznej w twarz, ten upadł i uderzył głową w kostkę brukową. Nagle obie grupy się rozbiegły, na ziemi został ranny 21-latek. Świadkowie wezwali policję, pojawiło się pogotowie, które przewiozło nieprzytomnego mężczyznę do szpitala. Długo walczył o życie, aż w końcu 23 grudnia zmarł, mimo udzielanej przez specjalistów pomocy.
Uczestników pobicia udało się zidentyfikować dzięki nagraniom z kamer miejskiego monitoringu.
Sąd wydał wyrok. Dominik spędzi w więzieniu 1,5 roku
Sąd Rejonowy Lublin–Zachód uznał 23-letniego Dominika M. za winnego pobicia i nieumyślnego spowodowania śmierci. Sąd skazał go na łączną karę półtora roku więzienia i zapłatę 100 tys. złotych nawiązki dla rodziców zmarłego. Pozostałych pięciu oskarżonych - w wieku od 22 do 24 lat - sąd uznał za winnych udziału w bójce i wymierzył im karę pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Wyrok jest jeszcze nieprawomocny.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Agata Lebiedowicz zaznaczyła, że oskarżeni są osobami dorosłymi i poczytalnymi, więc musieli zdawać sobie sprawę z tego, że ich zachowanie może narażać człowieka na uszczerbek na zdrowiu. - W ocenie sądu nie można przyjąć, że oskarżony Dominik M. chciał spowodować skutek w postaci śmierci; że działał z zamiarem umyślnym – podkreśliła sędzia.
W czasie procesu przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód oskarżeni przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów