Relacje dzieci z kolonii na Lubelszczyźnie przerażają. Pod prysznicem miały być robaki i pluskwy. Co gorsza, wychowawcy mieli zachowywać się karygodnie wobec wypoczywających. – Nasz wychowawca powiedział, że jeżeli nie będziemy go słuchać, to będziemy klęczeć na szykach, czy kamieniach – mówi Eliza w rozmowie z dziennikarzami TVN. – Ciągle krzyczeli na dzieci i kazali swoimi szczoteczkami do zębów myć kible – dodaje Fabian.
Pobyt na koloniach w Lubelskiem sfinansowało Warmińsko-Mazurskie Kuratorium Oświaty. Dla większości dzieci był to jedyny wakacyjny wyjazd. Pochodzą one z biedniejszych rodzin. – [...] Utrzymuję się tylko z alimentów, 500+ i dodatku rodzinnego. Na czysto zostaje bardzo mało pieniędzy – mówi pani Alicja, matka Fabiana i Patrycji.
Pobyt na Lubelszczyźnie trwał zaledwie kilka dni. Radość z wyjazdu - jeszcze krócej. Siedmioro dzieci wróciło z południa Polski na Warmię i Mazury. Rodzice zorganizowali im powrót we własnym zakresie.
Polecany artykuł:
Kuratorium przeprasza
Co na to warmińsko-mazurskie kuratorium? – Wypoczynki organizowane z publicznych funduszy są kontrolowane – usłyszeli reporterzy "Uwagi" od Wojciecha Cybulskiego, warmińsko-mazurski wicekuratora oświaty.
Jak dodaje Cybulski, kontrola miała miejsce w trakcie wyjazdu. – Mam dwa dokumenty po kontrolach. Wynika z nich, że pokoje były niedokładnie posprzątane. Zakurzone i zaśmiecone podłogi. Jeśli chodzi o kadrę, to jeden z wychowawców ma być wymieniony. Nadzór nad tym wypoczynkiem trwa. Odpowiada za to kurator lubelski – mówi Cybulski, który dodaje, że obecnie kolonie funkcjonują zgodnie z prawem oświatowym. Zapytany o to, czy lepiej byłoby przeprowadzać kontrole przed wyjazdem, Cybulski stwierdził. – To jest postulat, który warto rozważyć. Ale trudno, żebyśmy zobaczyli 1200 miejsc, gdzie dzisiaj dzieci odpoczywają w naszym województwie. Mogę przeprosić za to.
Brud i bałagan sprawą dzieci?
Okazuje się, że nieprawidłowości na terenie ośrodka w Lubelskiem pojawiały się już wcześniej po przyjeździe dzieci z Pomorza. – Nie chodzi o zwykły bałagan, który dzieci mogły po sobie pozostawić, ale ten budynek nie był przygotowany w dostateczny sposób – mówiła Jolanta Misiak z Kuratorium Oświaty w Lublinie.
Firma, która wygrała przetargi na kolonie finansowane przez kuratoria zapewnia wypoczynek tysiącom dzieci w całej Polsce. Lubelskie kuratorium zapłaciło za kolonie ponad milion złotych, a warmińsko-mazurskie prawie 500 tysięcy. Przedstawiciele firmy unikają rozmowy z reporterami TVN.
Z kolei kierownik ośrodka stwierdził, że oskarżenia o fatalne warunki sanitarne są "pomówieniami ze strony rodziców", a uchybienia, jak np. wyrwane kontakty czy wyjęte drzwi to "nieporządek stworzony przez dzieci".
Urzędnicy proszą rodziców o zgłaszanie nieprawidłowości przy okazji kolejnych turnusów. Na stronach kuratoriów i sanepidów dostępne są numery infolinii, pod które można dzwonić nawet całą dobę. – Jeżeli będą w sposób niedostateczny realizowane, to możemy naliczyć kary. Albo jeżeli uznamy, że zagraża to bezpieczeństwu dzieci, to możemy odstąpić od tej umowy – kończy Jolanta Misiak z kuratorium w Lublinie.
Polecany artykuł: