Gdy do klientów kupujących online docierały puste lub niekompletne paczki, mogli pomyśleć, że padli ofiarą nieuczciwych sprzedawców. Część przesyłek nosiła jednak ślady otwierania, a to było już bardzo podejrzane. Gdy do firmy kurierskiej zgłoszono kilkanaście takich zdarzeń – trzeba było działać. Puste paczki trafiały do odbiorców już od jakiegoś czasu. – W paczkach brakowało między innymi: golarek, depilatorów, elektrycznego sprzętu do stylizacji włosów, biżuterii i ubrań – wylicza st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Paczki, w momencie wysyłki, były kompletne i zapakowane. Do odbiorców docierały puste lub niekompletne, a na niektórych było widać, że ktoś zaglądał do środka. Cień podejrzeń padł na sortownię w powiecie zamojskim, a konkretnie na młodego pracownika magazynu firmy kurierskiej. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. 19-latek miał zdolności niemal magiczne: rzeczy znikały, ale wkrótce „znajdowały się” z powrotem.
Zobacz też: Dentysta z Lublina gwałcił pacjentki? Szukają kolejnych ofiar zboczeńca!
– Policjanci przeszukali należący do niego samochód, którym przyjeżdżał do pracy. W jego wnętrzu odnaleźli skradzione wcześniej z przesyłek srebrne zawieszki. Jak się okazało, 19-latek łupy przechowywał także w stojącej w szatni szafce. Tam policjanci odnaleźli golarkę elektryczną, plecak oraz opakowanie po skradzionej bluzie – tłumaczy Krukowska-Bubiło.
19-latek usłyszał już zarzuty. – Odpowie za kradzieże towaru z kilkunastu przesyłek z terenu sortowni firmy kurierskiej. Przedstawiciel pokrzywdzonej firmy wartość strat oszacował na kwotę ponad 2,5 tysiąca złotych – informują zamojscy policjanci. Przyznają też, że pokrzywdzonych i podobnych kradzieży może być więcej i zapowiadają, że postarają się odnaleźć inne „zaginione” przedmioty.
Młody, 19-letni, pracownik sortowni firmy kurierskiej, który zaglądał do cudzych paczek, ma teraz olbrzymie kłopoty. Za kradzież grozi kara pięciu lat więzienia.