KUL jako jedna z 8 polskich uczelni weszła w skład konsorcjum, które będzie odpowiedzialne za wysłanie pierwszego polskiego sztucznego satelity na orbitę Marsa. Poszczególne uniwersytety będą miały określone zadania.
- Naszą rolą będzie przygotowanie transmisji - wyjaśnia Radiu Eska Lublin dr Marcin Płonkowski, p.o. dyrektora Instytutu Matematyki, Informatyki i Architektury Krajobrazu KUL. - Mowa tu o kodowaniu sygnałów, ich szyfrowaniu oraz odpowiedniej kompresji. Ta łączność jest niezwykle ważna, gdyż od niej zależy powodzenie całej misji.
W żargonie naukowców Marsa określa się niekiedy "kosmicznym trójkątem Bermudzkim". Z około 40 misji, które do tej pory miały zajmować się badaniem "Czerwonej Planety", sukcesem zakończyła się mniej niż połowa. Polski satelita ma za zadanie zbadać nie tylko samego Marsa, ale i jego dwa księżyce. Przede wszystkim Fobosa, bo najprawdopodobniej pochodzi on z zewnętrznych obszarów Układu Słonecznego.
Satelita w całości powstanie w Polsce. Będzie badał temperaturę Marsa i jego księżyców oraz pole magnetyczne planety. Urządzenie nie będzie duże - ma mieć wagę około 10 kg, jego rozmiary muszą zatem ograniczyć się do kilkudziesięciu cm szerokości i wysokości. Dzięki małym rozmiarom uda się ograniczyć cały koszt misji do kilkudziesięciu mln zł. Choć to relatywnie duży koszt, to warto pamiętać, że misje NASA mają budżety wielkości... miliardów dolarów. Polski satelita ma być wystrzelony w kierunku Marsa pod koniec 2022 roku.
Polecany artykuł: