Do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek we wsi Drohiczany pod Hrubieszowem. Gospodarz, który kilka minut po szóstej rano wszedł do obory, przecierał oczy ze zdziwienia: choć drzwi wejściowe były nietknięte, brakowało jednej krowy. Jakby ulotniła się w powietrzu. Prawda okazała się bardziej prozaiczna. Zwierzę wpadło do szamba i przerażone nie mogło się ruszyć. Mężczyzna wezwał na pomoc straż pożarną. Na miejscu szybko pojawiło się pięć zastępów strażackich, zarówno z PSP w Hrubieszowie, jak i okolicznych druhów OSP.
– Krowa znajdowała się w szambie z gnojówką pod budynkiem inwentarskim. Działania zastępów straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wypompowaniu gnojówki pompą będącą na wyposażeniu obory – informuje st. kpt. Marcin Lebiedowicz, rzecznik prasowy KP PSP w Hrubieszowie. Strażacy zabezpieczeni w sprzęt ochronny weszli do szamba i przy użyciu węży przygotowali zwierzę do ewakuacji. – W celu zrobienia lepszego dostępu do uwięzionej w szambie krowy rozebrano część stropu i paśnika w oborze. Następnie przy użyciu ładowarki teleskopowej i wyciągarki samochodowej linką poprowadzoną przez otwór w dachu wydobyto żywą krowę.
Strażacy przyznają, że akcja nie należała do najłatwiejszych. Strop był nisko i trzeba było go rozebrać, a otwór, przez który wpadła do środka krowa wąski. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Krowa, o której w czasie akcji strażaków doglądał lekarz weterynarii, ma się dobrze.