Do zdarzenia doszło w czwartkowe popołudnie przy ulicy Wojciechowskiej. Śmieciarka i jej załoga stali na poboczu wykonując swoją pracę. Nagle na ulicy pojawiło się renault kierowane przez 39-latka z Lublina. Nawet nie hamował, wjeżdżając w tył śmierciarki. Na nieszczęście jeden z pracowników nie zdążył uciec sprzed kół rozpędzonej osobówki. 60-latek został dosłownie przygwożdżony do ciężarówki!- Z ustaleń policjantów wynika, że wczoraj po godzinie 16 kierujący renault jadąc od ulicy Bohaterów Monte Cassino w kierunku ulicy Gnieźnieńskiej przodem pojazdu najechał na pracownika firmy zajmującej się wywozem odpadów, przygniatając go do śmieciarki - uściśla podkomisarz Anna Kamola z KWP Lublin. To, co potem zrobił sprawca nieszczęście przeraża.
Wprawdzie wysiadł ze swojego samochodu, ale widząc zakrwawionego i nieprzytomnego mężczyznę uciekł jak najgorszy tchórz. - Sprawca wyszedł ze swojego auta, jednak po chwili wsiadł ponownie do samochodu i odjechał.Do poszkodowanego 60-latka wezwano pomoc medyczną. Mężczyzna doznał poważnych urazów. Trafił do szpitala, gdzie lekarze walczą o jego życie. Oczywiście 39-latek poniesie karę, na jaką zasłużył. Szybko zatrzymali go policjanci. - Powiadomieni o zdarzeniu policjanci ruszyli się pościg w kierunku ulicy Gnieźnieńskiej. Mundurowi szybko zatrzymali sprawcę. Okazał się nim 39-letni mieszkaniec Lublina. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Badanie wykazało 2 promile alkoholu w jego organizmie - dodaje Anna Kamola. 39-latek został zatrzymany w policyjnym areszcie. Grozi mu nawet 12 lat więzienia.