Koronawirus. Kazimierz Dolny walczy o przetrwanie! Straciliśmy ok. 80 procent dochodu

i

Autor: Elapros/CC BY-SA 4.0/Wikimedia Commons Przedsiębiorcy z Kazimierza Dolnego notują w związku z epidemią koronawirusa duże straty

Koronawirus. Kazimierz Dolny walczy o przetrwanie! "Straciliśmy ok. 80 procent dochodu"

2020-03-19 17:09

Słynny na całą Polskę ośrodek turystyczny drży o swój los. W związku z epidemią koronawirusa i kolejnymi decyzjami rządu mającymi na celu jej zahamowanie miasto dosłownie opustoszało. Nie ma się czemu dziwić, bo nieczynne są lokale gastronomiczne, placówki kulturalne i największe atrakcje turystyczne, jak Góra Trzech Krzyży. Czy Kazimierz Dolny wygra w alkę o przetrwanie?

Jak informuje "Dziennik Wschodni", straty przedsiębiorców z Kazimierza Dolnego w związku z epidemią koronawirusa są ogromne. Miasto sprawia wrażenie opustoszałego, bo brakuje turystów, którzy o tej porze roku zazwyczaj tłumnie się tutaj pojawiali. Organizująca usługi turystyczne Elżbieta Skoczylas mówi o "stracie ok. 80 procent dochodu i fatalnej sytuacji". Z kolei Anna Śniechórska-Janik, która jest m.in. właścicielką Muzeum Klocków Lego, wyjawia, że niedługo zabraknie jej pieniędzy na płacenie pracownikom za urlopy, na które przystali za porozumieniem stron. To jednak nie wszystko.

Kazimierz Dolny walczy o przetrwanie

Jak informuje "Dziennik Wschodni", z powodu epidemii koronawirusa straty notuje także gmina, która nie może liczyć na takie przychody jak dotychczas z "parkingów, targowisk, handlu czy atrakcji turystycznych, jak Góra Trzech Krzyży". Według burmistrza Kazimierza Dolnego Artura Pomianowskiego może to oznaczać kilkumilionowe w skali roku straty, o ile potwierdzą się prognozy, że liczba chorych zacznie spadać dopiero późną wiosną. Jak dodaje, gmina zastanawia się nad pomocą lokalnym przedsiębiorcom, a do tego podjęła prace nad ogólnopolska kampanią promocyjną.

- Chcemy m.in. poprzez media społecznościowe dotrzeć do jak największej grupy potencjalnych turystów, którzy chcieliby do nas przyjechać. To działanie, które ma przynieść efekty już w sytuacji po przejściu największej fali epidemii - mówi "Dziennikowi Wschodniemu" Pomianowski.

Imprezy odwołane z powodu pandemii