Ślady kokainy we krwi mężczyzny zostały wykryte w szpitalu, do którego trafił 38-letni mężczyzna. Sprawę wyjaśnia policja i sam przewoźnik, czyli MPK Lublin. Autobus linii nr 20 zjechał z drogi w niedzielny wieczór, przed godz. 23.00 w al. Warszawskiej.
Polecany artykuł:
Pasażerka autobusu wezwała pogotowie. Z kierowcą nie było kontaktu, a jego zachowanie było „dziwne”. Służby medyczne przewiozły go do szpitala, a dziś rano w ślad za nim trafiła tam policja.
– Zabezpieczamy monitoring, będziemy przesłuchiwać świadków i przeprowadzimy dochodzenie w tej sprawie. Jeżeli się okaże, że 38-latek kierował autobusem, będąc pod wpływem kokainy, może mu grozić kara do dwóch lat pozbawienia wolności – informuje kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Jak informuje Weronika Opasiak, rzecznik MPK Lublin: do czasu wyjaśnienia sprawy, kierowca został zawieszony. W spółce pracuje od 12 lat.