Wnioski po kontroli NIK są bardzo niepokojące. Kamery w szkołach w większości pełnią rolę atrap. Co prawda, nagrywają, ale nikt w te nagrania nie zagląda. Szkoły nie wykorzystują również tych nagrań do wyjaśniania incydentów. Najbardziej niepokojące jest jednak to, że zdarzają się również przypadki, w których kamery montowane są również w szkolnych toaletach.
Taka sytuacja miała miejsce w Gimnazjum nr 1 w Puławach, gdzie kamery monitoringu zostały umieszczone w męskiej toalecie. Urządzenia skierowane były na cztery pisuary. W raporcie NIK takie usytuowanie kamer zostało określone jako naruszające intymność osób korzystających z toalety.
"Nad widocznymi na obrazach z kamer pisuarami umieszczono kartki „Pisuar nieczynny. Zakaz korzystania”. Uwzględniając, że pisuary te faktycznie były sprawne i podłączone do instalacji, nie można wykluczyć korzystania z nich przez osoby, które w takiej sytuacji zostaną nagrane podczas załatwiania potrzeb fizjologicznych. Pozostałe dwa pisuary niewyłączone z użytkowania, oddzielone niskimi ściankami, znajdowały się również w monitorowanych obszarach. W trakcie kontroli NIK, osoba sprawująca opiekę informatyczną nad systemem monitoringu zmodyfikowała ustawienie przedmiotowej kamery i umieściła „strefę prywatności” (czarne pole), uniemożliwiające podgląd ww. części toalety."
Obraz z kamer wyświetlany była na komputerach w gabinecie dyrektora, inspektora BHP oraz w portierni. NIK ustalił, że były one stale podłączone do internetu, a dostęp do nagrań miał każdy pracownik. Sprawę nieprawidłowości w funkcjonowaniu systemu monitoringu NIK zgłosił do Urzędu Miasta w Puławach, który zajmie się tym przypadkiem.