Jak informuje TVN24.pl, spółdzielnia zapłaciła niedawno za niesegregowanie śmieci prawie 28 tys. złotych kary. W związku z tym wymyśliła, że zmusi mieszkańców, by zaczęli dbać o środowisko. Pod koniec ub.r powiadomiła ich, że odpady można wyrzucać od poniedziałku do piątku w godzinach 6.30-7.30, a po południu między godz. 17-18. W sobotę śmieci można się pozbywać tylko od godziny 17-18, z kolei w niedzielę wszystkie kosze są zamknięte.
Polecany artykuł:
Nie wszystkim mieszkańcom podoba się pomysł spółdzielni.
- To nie jest dobry pomysł, bo nie każdy o tej porze będzie miał czas. Mieszkam sama i nie mam tych śmieci za wiele, ale to jest paranoja - mówi TVN24.pl mieszkanka osiedla Sidorska w Białej Podlskiej pani Barbara.
Nie wszyscy są jednak sceptycznie nastawieni do "przymusowej" segregacji, choć mają pewne uwagi.
- Nie pasuje nam z godzinami, kiedy przyjmowane są śmieci, bo żeby je wyrzucić trzeba wstawać wcześniej, zanim dzieci zaprowadzi się do szkoły. To tylko dwa razy dziennie po godzinie i z tym jest problem. Poza tym jest dobrze - mówi natomiast pani Anna.
Jak informuje TVN24.pl, wyrzucanie śmieci w wyznaczonych godzinach to niejedyny nowy obowiązek mieszkańców. Odpady muszą być posegregowane, co sprawdza na miejscu jeden z pracowników spółdzielni. Jeśli stwierdzi, że coś jest nie tak, każdy lokator musi posegregować śmieci w jego obecności.
Spółdzielnia zapowiada ponadto, że jeśli mieszkańcy nadal nie będą segregować śmieci, opłata za ich odbiór wzrośnie 3-krotnie.
Polecany artykuł: