W okolicy domów jednorodzinnych przy ul. Racławickich w Świdniku znak "zakaz ruchu w obu kierunkach" stoi od lat. Każdy z mieszkańców o nim wie. Najpewniej jednak okazały jastrząb gołębiarz nie jest jednak tutejszy. Po jego wizycie na znaku widoczne jest wgniecenie. - Samiec jastrzębia leżał bezradny na ulicy i miał obrażenia głowy oraz zaczerwienione oko - opowiada Marta Gardziała ze Straży Miejskiej w Świdniku, podkreślając, że szybko znalazł pomoc, zajęły się nim dwie kobiety. Od razu poinformowały Straż Miejską.
Patrol natychmiast wezwał do pomocy dyżurnego lekarza weterynarii. Jastrząb trafił na obserwację. Prawdopodobnie zderzył się z przeszkodą i stąd posiadane obrażenia. Na szczęście wykluczono jakiekolwiek złamania. - Dochodzi do siebie w przychodni, pobiera pokarm i nabiera sił. Dzięki natychmiastowej pomocy nie doznał kolejnych obrażeń - twierdzi lek. wet. Rafał Parcheta, który się nim profesjonalnie zajął. Ptak trafi na wolność.
Zobacz też: Oto nowa maskotka Straży Miejskiej w Świdniku. "Lotkę" wymyśliła 7-letnia Ola
- Zatroskanym Paniom bardzo dziękujemy za pomoc. Takie interwencje sprawiają, że służba w naszej formacji daje wiele satysfakcji. Dziękujemy! - kończy Straż Miejska.