Szokująca historia z Lubelszczyzny. W gminie Zakrzew w weekend doszło do kradzieży samochodu – sprawcą okazał się… pijany 16-latek wracający z imprezy z kolegami. Podróż swoją „zdobyczą” skończył, dachując w rowie. Na komendę przyprowadziła go mama.
– Pokrzywdzony 55-latek przyjechał do sklepu samochodem. Mężczyzna pozostawił w pojeździe kluczyki. Fakt ten zauważyli nastolatkowie, którzy właśnie wracali z imprezy. Jeden z nich wpadł na pomysł, aby wykorzystać okazję i ukraść samochód. Pijany 16-latek wsiadł za kierownicę i ruszył w kierunku Kraśnika – relacjonuje kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Kradzież cudzego samochodu (czy czegokolwiek innego) to zachowanie haniebne, ale próba jazdy pod wpływem i to bez umiejętności to jeszcze głupszy pomysł. Niestety, 16-latek z gminy Wysokie nie myślał trzeźwo – dosłownie i w przenośni – i ruszył w drogę kradzioną osobówką. Przejechał kilka kilometrów, aż w końcu stracił panowanie nad autem, zjechał do przydrożnego rowu i dachował. Nastolatkowi nic poważnego się nie stało, bo o własnych siłach… uciekł z miejsca zdarzenia.
– Policjanci na miejscu przeprowadzili oględziny i szybko ustalili personalia sprawcy. Jednak, jak się okazało, nie musieli po niego jechać – przyznaje Gołębiowski. – Nieletni zgłosił się z mamą na komisariat w Bychawie.
Nawet jeszcze kilka godzin po całym zdarzeniu (kradzieży i dachowaniu) 16-latek miał promil alkoholu w organizmie. Wkrótce młody „kierowca” odpowie za swoje zachowanie przed sądem rodzinnym i nieletnich.