Dwaj pokerzyści w 2016 roku założyli się, który z nich jest lepszy. Przegrany, Janar Kokk, przyzwyczajony do luksusów miał spędzić miesiąc w małej miejscowości. Wśród wielu typów wybrał Lubelszczyznę. Do naszego regionu, zaraz po pokerzyście przyjechał dziennikarz Filip Chajzer, który zdecydował się sprawdzić, czy Hrubieszów rzeczywiście jest „największą dziurą”.
- Co by nie gadali, ja ścianę wschodnią uwielbiam. Bo jak mówi moja ostatnia bohaterka, takich ludzi nie ma nigdzie... Może dlatego zawsze pobyt w Lublinie kończy się dwudniowym kacem – opisał szczerze Filip Chajzer na swoim fanpage.
Pochlebnych słów o naszym regionie nie zabrakło również w komentarzach: „Jeździłam służbowo właśnie do Lublina,Chełma, Zamościa (ja jestem z Łodzi) i potwierdzam! Ludzie tam są przesympatyczni!”, „Lublin!!! Tam się urodziłam i spędziłam dzieciństwo! Kocham ten klimat, gwarę i ludzi!”. Komentujący chwalą sobie życie studenckie czy wydarzenia, ale również narzekają, że lubelskie jest fajne wyłącznie na chwilę, a nie na stałe.
Co sądzicie o życiu na Lubelszczyźnie? Czekamy na Wasze opinie!