– Jest to statek powietrzny, który jest rozwiązaniem hybrydowym – mówi Zbigniew Czyż z Politechniki Lubelskiej, kierownik projektu. – Łączy w sobie konstrukcje dwóch innych statków powietrznych, a mianowicie wiatrakowca i wielowirnikowca. Łącząc rozwiązanie konstrukcyjne w oparciu o wiatrakowca z platformą wielowirnikową, umożliwiamy pionowy start i pionowe lądowanie, co zwiększa funkcjonalność statku powietrznego. Połączenie dwóch niezależnych układów napędowych zwiększa bezpieczeństwo. Gdy jeden układ napędowy zawiedzie, drugi może go wspomagać. Takiego rozwiązanie nie zastosowano jeszcze nigdzie na świecie – tłumaczy.
Polecany artykuł:
Zespół, który pracuje nad stworzeniem bezzałogowego statku powietrznego SafeGyro, składa się z pięciu osób specjalizujących się w zakresie aerodynamiki oraz w zakresie konstrukcyjnym.
– Model drona wykonany technologią wydruku 3D przeszedł badania w tunelu aerodynamicznym – mówi Paweł Karpiński z Politechniki Lubelskiej. – Prace nad tym statkiem trwają już od kilku lat. Aktualnie mamy potwierdzenie tego, że te dodatkowe wirniki nośne nie będą kolidowały z wirnikiem głównym, jeśli chodzi o przepływ powietrza. Możemy teraz przejść od etapu projektowania i badań do właściwych prac nad stworzeniem przede wszystkim układu sterowania, poprawienia osiągów, zoptymalizowania tej konstrukcji.
Naukowcy, gdy skończą projekt, planują współpracę z jedną z firm z naszego regionu. Projekt zakłada stworzenie statku powietrznego, który będzie nadawał się do sprzedaży. Ma być tańszy od bezzałogowego śmigłowca o zbliżonej masie startowej.
– My w Polsce jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że jak słyszymy „dron”, to widzimy kwadrokopter, bądź statek z sześcioma, ośmioma wirnikami, do lotów sportowych, rekreacyjnych, kiedy coś sobie nagrywamy. Nasza propozycja jest inna. Do tych czterech wirników dokładamy wirnik główny, który sprawia, że nasz statek powietrzny zwiększa znacząco swoje możliwości operacyjne. Możemy dzięki niemu latać szybciej i na większe odległości. Możemy wykonywać inne, lepsze, manewry w stosunku do klasycznych kwadrokopterów.
Do czego może służyć taki bezzałogowy statek powietrzny?
– Nasz dron będzie służył do przenoszenia ładunków – mówi Krzysztof Skiba z Politechniki Lubelskiej. – Obecnie na rynku jest kilka firm, które oferują różne usługi związane z dronami: obserwacja z powietrza linii naziemnych, pomiar natężenia pyłków wydobywających się z kominów. Mogą wykorzystywać go też różne służby, np. do obserwacji granic państwa, do poszukiwań ludzi, w ratownictwie medycznym. W przyszłości planujemy rozwijać nasz model, tak żeby sam statek był lekki, ale miał możliwość przenoszenia większego ładunku.
Prace nad projektem będą trwały trzy lata. Ich koszt to blisko 1,5 mln zł. Środki na ten cel zostały przyznane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.