"Dobry, serdeczny". Puławy pogrążone w żałobie. W poniedziałek pogrzeb pana Marcina, którego zagryzły psy

2025-10-19 13:20

W poniedziałek w Puławach odbędzie się pogrzeb 46-letniego Marcina, który zginął po ataku trzech psów w Zielonej Górze. Mężczyzna został śmiertelnie pogryziony przez owczarki, które uciekły z terenu strzelnicy.

  • 46-letni Marcin z Puław został zaatakowany przez trzy psy
  • Owczarki uciekły z pobliskiej strzelnicy w Zielonej Górze
  • Mężczyzna miał ponad 50 ran szarpanych i gryzionych
  • Zmarł po trzech dobach w szpitalu
  • Właściciel psów, były policjant, został aresztowany
  • Pogrzeb ofiary odbędzie się 20 października w Puławach

Ta tragedia wstrząsnęła Polską. Trzy psy zagryzły 46-letniego mężczyznę. Ranny trafił do szpitala, jednak mimo wysiłków lekarzy jego życia nie udało się uratować. Pogrzeb mieszkańca Puław odbędzie się w poniedziałek, 20 października, o godzinie 13:00 w kościele Świętej Rodziny – poinformował Mariusz Wicik, przewodniczący Rady Miasta Puławy. Samorządowiec był przyjacielem zmarłego. „Człowiek dobry, serdeczny i zawsze gotowy nieść pomoc” – napisał wcześniej Wicik w mediach społecznościowych.

Pan Marcin pracował jako kierowca ciężarówki. W niedzielę, 12 października, zatrzymał się na Miejscu Obsługi Pasażerów Racula przy trasie S3 w Zielonej Górze. W wolnym czasie postanowił wybrać się do pobliskiego lasu na grzyby. Nic nie zapowiadało tragedii. W pewnym momencie 46-latek został zaatakowany przez trzy duże psy, które wydostały się z pobliskiej strzelnicy.

Mężczyzna doznał co najmniej 53 ran szarpanych i gryzionych. Pomimo podjętych działań ratunkowych i przeprowadzonej operacji, po niespełna trzech dobach zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Czytaj też: Psy-bestie zagryzły rowerzystę. Koszmar na Lubelszczyźnie

Policja zatrzymała 53-letniego właściciela owczarków. To były policjant. Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, której następstwem była śmierć pokrzywdzonego. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności. Prokurator uznał, że podejrzany miał świadomość, iż jego zwierzęta mogą być niebezpieczne dla ludzi, a mimo to nie zabezpieczył właściwie terenu strzelnicy, na której przebywały psy. Ustalono, że był wcześniej informowany o agresywnym zachowaniu owczarków i wiedział, że już wcześniej uciekały poza ogrodzenie. 53-latek został tymczasowo aresztowany.

Sfora dzikich psów zagraża mieszkańcom
Sonda
Czy zostałaś/eś kiedykolwiek zaatakowany przez agresywne psy?
Lublin SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki