Polska ochrona zdrowia od lat boryka się z wieloma problemami

i

Autor: sasint / pixabay.com Polska ochrona zdrowia od lat boryka się z wieloma problemami

Kolejki, brak lekarzy i pieniędzy. Na co choruje służba zdrowia? WYBORY 2019 [AUDIO]

2019-10-05 19:59

Problem ten sam od lat. Czy po tych wyborach parlamentarnych uda się coś poprawić w kwestii polskiej ochrony zdrowia? To pokaże czas, a my tymczasem zapytaliśmy mieszkańców Lublina, jakich zmian oczekują w polskich szpitalach i przychodniach.

W naszych rozmowach z lublinianami najczęściej powtarzało się jedno słowo, odmieniane przez niemal wszystkie przypadki: kolejki. To nieodłączny element każdej przychodni i szpitala, nie ważne, na jaki oddział byśmy nie zajrzeli. – Chciałabym doczekać się takich zmian, po których wolałabym chodzić do lekarza „na NFZ”, niż prywatnie i płacić 180 zł za jedną wizytę – przyznaje jedna z naszych rozmówczyń. – Jak widzę kolejki w swojej przychodni, to wolę zapłacić za wizytę w prywatnej lecznicy, niż czekać na śmierć.

Pytani przez nas mieszkańcy Lublina zwracają uwagę na inną kwestię, dotyczącą kolejek do lekarzy. Dominują w nich starsi ludzie. – Seniorzy siedzą w kolejkach godzinami. Gdy mam się wybrać do przychodni i spędzić w niej kilka godzin, to wolę już wyzdrowieć sama w domu – przyznaje pani Ania.

Remedium na kolejki widzi jednak przedstawicielka starszego pokolenia. – Jak się wstaje o 10.00 czy 11.00 i dopiero wybiera do lekarza, to nic dziwnego, że natrafia się na kolejki – podkreśla pani Maja, usłyszawszy naszą rozmowę z młodszym pokoleniem. – To trzeba rano pójść, zarejestrować się, wtedy nie ma kolejki, człowiek jest przyjęty, leki wypisane, a pani doktor znajdzie nawet kilka minut na rozmowę ze mną.

Mimo sprawnej obsługi w godzinach porannych nasza ostatnia rozmówczyni również chciałaby doczekać się pewnych zmian w szeroko pojętej ochronie zdrowia.
– Pracowałam 30 lat w tej „służbie zdrowia” – przyznaje pani Maja. – Wiem, jak to wygląda od środka. Miałam operację embolizacji tętnicy, bo lekarze znaleźli u mnie tętniaka. Ci lekarze to jest kasta gorsza niż sędziowska. Płacę podatki i ubezpieczenie, a ci jeszcze chcieli „coś ode mnie” w kopercie. Do której pan doktor dziś przyjmuje? Ja nie wiem, bo nic w kopercie nie dałam.

Co trzeba zmienić w szeroko pojętej ochronie zdrowia? Odpowiadają mieszkańcy Lublina: