Po mszy świętej ten sam autobus odwozi wiernych tam, skąd ich zabrał. Linia jest bezpłatna i cieszy się wielkim powodzeniem. Autobus, który na wyświetlaczu zamiast numeru linii ma litery NSJ (Najświętsze Serce Jezusa) zatrzymuje się dosłownie przed drzwiami świątyni. Dowozi wiernych na msze święte o godzinach 10, 11.30 i 13. Trasa zajmuje ok. 20 minut. - To świetny pomysł, już nie muszę zastanawiać się, jak dotrzeć do kościoła - mówi wyraźnie ucieszona Krystyna Niećko. - Przy okazji można sobie porozmawiać w czasie jazdy - dodaje.
Mszobus to prawdziwy hit. Proboszcz widzi, że to ma sens
Kurs 11.30 obsługiwał autobus przegubowy, który był prawie pełny. Wśród pasażerów wiele osób starszych, również takich, które mają kłopoty z chodzeniem. Ale także młodzi. - Normalnie idziemy spacerem. Nasi synowie zdecydowali jednak, że muszą jechać tym "mszobusem" - przyznaje pan Sylwester, ojciec dwóch chłopców w wieku 10 i 13 lat.
Ilością osób korzystających z bezpłatnej podwózki jest zaskoczony, ale przede wszystkim bardzo zadowolony ks. Waldemar Sądecki, proboszcz parafii i pomysłodawca takie formy pomocy parafianom. - Zamiast głowić się nad tym i denerwować, gdzie zostawić auto bądź jakim autobusem wierni mogą skupić się w spokoju na tym, co będzie działo się na mszy - tłumaczy duchowny. - Już widzę, że to ma sens - cieszy się ks. Sądecki. Na razie parafia podpisała umowę z przewoźnikiem na 3 miesiące.
