Charakterystyczne, położone w rozwidleniu dwóch rzeczek wzgórze ma za sobą bogatą historię. Badania archeologiczne pozwoliły ustalić, że ponad tysiąc lat temu (VIII-IX wiek naszej ery) istniało na szczycie grodzisko, najpewniej rodzaj strażnicy obronnej. - Góra Poniatowskiego, prasłowiańskie grodzisko z fosą na szczycie, szklana góra o stromych zboczach, które okrywa szkliwo twarde, przed nieskończonością lat wypalone dla obrony czyjegoś zamku na szczycie przed jakimś wrogiem - zachwycał się tym miejscem związany z Nałęczowem Stefan Żeromski. Co ciekawe, jeszcze kilkadziesiąt lat temu wzgórze wyglądało zupełnie inaczej. - Widok niezadrzewionej góry można było podziwiać w krajobrazie Nałęczowa jeszcze do połowy lat 60. ubiegłego wieku - informuje na swej stronie internetowej Towarzystwo Przyjaciół Nałęczowa. - Góra Poniatowskiego była atrakcyjnym punktem widokowym i miejscem spacerów kuracjuszy, turystów i tutejszej młodzieży. Dzisiaj o niej nikt nie pamięta, porośnięta drzewami i krzewami, stanowi zapomniany gąszcz; w niczym nie przypomina dawnego, niezalesionego wzgórza, z historycznym grodziskiem na szczycie i rozległym widokiem dokoła.
Jeszcze w tym roku Poniatówka ma szanse choć po części wrócić do dawnej świetności. Urząd Miasta Nałęczów ogłosił właśnie przetarg na rewitalizację tego miejsca. Prace mają trwać do późnej jesieni. Co się zmieni? Stare, na wpół zniszczone schody zastąpione zostaną zupełnie nowymi, wyłożone kamieniami alejki poprowadzą spacerowiczów na sam szczyt wzgórza. Wzdłuż alejek i na szczycie pojawią się latarnie, ławki i kosze na śmieci. Stojący na wzgórzu krzyż zyska podświetlenie. Jak zakłada projekt, tam też powstaną tarasy widokowe o powierzchni ponad 150 m kw.