We wtorek (25.11) rano w miejscowości Emilcin doszło do poważnego wypadku, w którym zginął 34-letni kierowca osobowego auta. Z ustaleń policji wynika, że 34-letni kierowca seata toledo, jadąc łukiem drogi, rozpoczął manewr wyprzedzania samochodu dodge ram. W trakcie tego manewru zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z nadjeżdżającym z naprzeciwka BMW, którym kierował 26-letni mężczyzna.
Uderzenie było na tyle silne, że kierujący seatem zginął na miejscu. Jak przekazują funkcjonariusze, życia mężczyzny nie udało się uratować mimo szybkiej reakcji służb.
Za kierownicą BMW siedział 26-latek. Mężczyzna doznał obrażeń i został przetransportowany do szpitala. Policja potwierdziła, że zarówno on, jak i 40-letni kierowca Dodge Rama byli trzeźwi.
- Na miejscu zdarzenia policjanci prowadzili czynności pod nadzorem Prokuratora, decyzją którego ciało mężczyzny zostało zabezpieczone do dalszych badań sekcyjnych - informuje komisarz Sabina Piłat-Kozieł. Służby ponownie zwracają uwagę na konieczność zachowania rozwagi na drodze, zwłaszcza podczas wykonywania manewrów wyprzedzania oraz jazdy w trudniejszych odcinkach trasy, takich jak łuki. Policja przypomina o dostosowaniu prędkości do warunków i nieprzecenianiu swoich możliwości.
Czytaj też: Śmiertelny wypadek w Starych Kaliszanach. 46-letnia kierująca zginęła na miejscu