Nie trudno go zauważyć, bo jest czerwony. Jak się okazuje, nie wszyscy wiedzą, do czego służy i jak po nim jeździć. Jak mówią specjaliści – takie rozwiązanie wpłynie na bezpieczeństwo i na płynność ruchu.
>>> Potrącił rowerzystę i zostawił go na pastwę losu. 26-latek zatrzymany!
– Rowerzyści nie będą musieli awaryjnie skakać po chodnikach, nie będą musieli objeżdżać dookoła, nie będą wjeżdżać na te bardziej ruchliwe ulice – mówi Jacek Śliwiński z Porozumienia Rowerowego. – To ma wpłynąć na to, że rowerzyści nie będą się bali, nie będą zjeżdżali na chodniki – dodaje. Posłuchaj!
>>> Łoś w Zalewie Zemborzyckim. To się nazywa aktywna majówka! [WIDEO]
Czym jest kontrapas? To pas jezdni wydzielony dla rowerzystów na jednokierunkowej drodze. Dzięki niemu mogą jechać pod prąd. I w przeciwieństwie do kontraruchu – tylko w jednym kierunku, właśnie w tym przeciwnym do jadących samochodów. Natomiast gdy rowerzysta jedzie w tym samym kierunku co auta, to nie korzysta z kontrapasa. Jedzie po ulicy tak samo, jak samochody.
>>> Gruźlica, grypa, ospa i... kiła. Coraz więcej zachorowań na Lubelszczyźnie! [AUDIO]
Tego rodzaju rozwiązań miało być w Lublinie więcej, ale spotkały się z dużym sprzeciwem Rad Dzielnic. Dlaczego ratusz zdecydował się na taką organizację ruchu?
Polecany artykuł:
– To jedno z bezpieczniejszych rozwiązań dla rowerzystów w centrum miasta – mówi Karol Kieliszek z lubelskiego ratusza. – Takie rozwiązanie skraca dystans, który musimy przejechać i eliminuje niebezpieczne sytuacje. Droga bez takiego kontrapasa jest dłuższa, a rowerzysta musi przecinać kilka pasów ruchu. Mam nadzieję, że to rozwiązanie rozwieje wątpliwości wszystkich tych, którzy byli przeciwko i przekona ich, że jest to bezpieczne. Wówczas, być może, tego typu rozwiązań będzie więcej – zaznacza. Posłuchaj!