Zobaczcie!
>>> Lublin: Festiwal Bożego Narodzenia 2018. Sprawdźcie listę atrakcji! [PROGRAM]
Choć było ich około stu, to zostało już niewiele, bo lublinianie lubią je zabierać ze sobą. Czapeczki przygotowały panie z grupy Bombardowanie włóczką.
– To jest taki nasz prezent dla mieszkańców – mówi Ewa Molik z grupy Bombardowanie włóczką. – Cieszy oko, mam nadzieję, że cieszy także mieszkańców, ale sądząc po tym, że one tak szybko znikają, wydaje mi się, że akcja im się podoba.
W tym roku czapeczki zostały rozmieszczone na Krakowskim Przedmieściu od skrzyżowania z ul. 3 Maja do skrzyżowania z Alejami Racławickimi. Akcja z małymi czapeczkami ma krótką żywotność, ale panie, które ją przygotowują, zdają sobie z tego sprawę.
>>> Jaguar wypadł z drogi. Kierowca zginął na miejscu [ZDJĘCIA]
>>> Piłkarki MKS Lublin pomagają Szlachetnej Paczce [ZDJĘCIA, WIDEO]
– Gdy je rozkładałyśmy, szłyśmy jedną stroną ulicy i gdy wracałyśmy w ciągu 15 minut już potrafiły zniknąć, ale to jest nasza radość, że ktoś to bierze, kogoś to cieszy, ludzie się do nas uśmiechają – mówi Molik.
Początkowo czapeczki miały być jednorazową akcją, ale dlatego że tak bardzo się spodobały mieszkańcom, panie postanowiły ją ponowić.
W tym roku panie robiły czapeczki od wakacji. To już trzecia akcja z mikołajkowymi czapeczkami w Lublinie.